Premier Włoch Silvio Berlusconi zapowiedział w środę, że wkrótce w Rzymie odbędzie się demonstracja centroprawicy w obronie prawa do udziału w wyborach. Koalicja zaprotestuje przeciwko odrzuceniu przez sąd jej listy kandydatów w wyborach samorządowych.
Na kilkanaście dni przed wyborami samorządowymi, które odbędą się w większości regionów Włoch 28 i 29 marca, w Wiecznym Mieście i stołecznym regionie Lacjum panuje polityczny chaos. Jego powodem jest dwukrotne odrzucenie listy kandydatów partii koalicyjnej centroprawicy Lud Wolności.
Najpierw przyczyną były względy proceduralne i niedotrzymanie terminu złożenia listy. Następnie Sąd Administracyjny uznał za niemożliwy do zastosowania przyjęty w piątek rządowy dekret, który listy w Lacjum i Lombardii miał uratować.
Premier Berlusconi oświadczył na konferencji prasowej: "Po tylu manifestacjach lewicy i jej przystawek ja także uległem prośbie wielu deputowanych, koordynatorów partii w regionach i prowincji, by ogłosić demonstrację w obronie prawa do głosowania, która prawdopodobnie odbędzie się 20 marca w Rzymie".
Szef zaatakował centrolewicową opozycję, zarzucając jej, że jest "sowiecka", "antydemokratyczna" i "nędzna". "Lewica sama chciała iść do wyborów" - stwierdził Berlusconi. Dodał następnie: "Ale damy lekcję lewicy".
Premier zapowiedział "zdwojenie wysiłków", by doprowadzić do zwycięstwa centroprawicy w wyborach samorządowych.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ awl/ mc/