# dochodzi ustalenie śledztwa, aresztowanie zamachowca #
12.10. Mediolan (PAP) - Wszystko wskazuje na to, że poniedziałkowa próba zamachu bombowego na koszary wojskowe w Mediolanie, dokonana przez 35-letniego libijskiego imigranta, była aktem odizolowanym, nie mającym związku z międzynarodowym terroryzmem - wynika z pierwszych ustaleń śledztwa.
W zamachu ciężko ranny został jego sprawca, lżejszych obrażeń doznał żołnierz stojący na warcie.
Mieszkający od sześciu lat we Włoszech Libijczyk usiłował rano wejść na teren koszar Santa Barbara z metalową walizką w ręku. Został zatrzymany przez żołnierzy, którzy wyciągnęli w jego kierunku broń. Zamachowiec, po wypowiedzeniu kilku słów po arabsku, zdetonował ładunek.
Ciężko rannemu zamachowcy amputowano w szpitalu rękę. Ma również ciężkie obrażenia twarzy. Podjęto decyzję o jego aresztowaniu.
Eksperci twierdzą, że ładunek nie wybuchł w całości. Według nich, gdyby tak się stało, mogłoby dojść do znacznie większej tragedii.
Prowadzący dochodzenie wykluczyli powiązania Libijczyka z grupą Marokańczyków, zatrzymanych w grudniu 2008 roku w Mediolanie m. in. pod zarzutem przygotowywania zamachu właśnie na te największe w tym mieście koszary. (PAP)
sw/ cyk/ kar/