Wojewoda warmińsko-mazurski ujawnił wyniki kontroli przeprowadzonej w domu dziecka w Reszlu. Wynika z nich, że w placówce doszło do wielu nieprawidłowości. Wnioski te przekazano prokuraturze, która już wcześniej wszczęła postępowanie w tej sprawie.
Pracownicy wojewody, którzy kontrolowali dom dziecka w Reszlu, stwierdzili m.in., że wychowankowie placówki mają utrudniony dostęp do podstawowych produktów żywnościowych i napojów, że stosuje się wobec nich kary niezgodne z regulaminem organizacyjnym placówki, wykryto także, że jeden z wychowanków miał "nieodpowiedni rodzaj posłania".
W przesłanym PAP komunikacie wojewody zaznaczono, że stan techniczny sufitów w łazienkach był nieodpowiedni, ale natychmiast po kontroli rozpoczęto ich remont. Zmieniono także sposób prowadzenia dokumentacji wychowanków, która - zdaniem kontrolerów - nie była wcześniej właściwa.
Dyrektor reszelskiego domu dziecka nie chciała komentować dla PAP ustaleń wojewody. "Z częścią tych wniosków się nie zgadzam i pisemnie się do tego odniosłam, czekam na odpowiedź" - powiedziała.
Wojewoda warmińsko-mazurski przed miesiącem skierował do reszelskiego domu dziecka kontrolę po anonimie, w którym opisywano niewłaściwe traktowanie wychowanków. Ponieważ podobny list trafił do lokalnych mediów, zaczęły się ukazywać publikacje o tym, co się dzieje w placówce.
Na skutek medialnych doniesień prokuratura rejonowa w Kętrzynie wszczęła w tej sprawie śledztwo. Po kilkunastu dniach do śledczych wpłynęło zawiadomienie dyrektorki domu dziecka, która poprosiła o wyjaśnienie, czy jedna z wychowawczyń nie stosuje przemocy fizycznej i psychicznej wobec dwojga dzieci.
"Na prośbę prokuratury wojewoda przekazał swoje ustalenia śledczym" - poinformowało biuro prasowe wojewody.
W domu dziecka w Reszlu mieszka 30 dzieci. (PAP)
jwo/ bos/ gma/
