Co najmniej 66 zabitych, w tym dwunastu rozstrzelanych dezerterów z armii rządowej, którzy przeszli na stronę opozycji, to tragiczny bilans jednego dnia działań sił reżimowych, które nadal atakowały miasto Hims w centrum kraju.
Jak poinformował przedstawiciel syryjskich opozycyjnych Komitetów Koordynacji Lokalnej w Kairze, intensywny ostrzał Hims, zwłaszcza dzielnic Baba Amr i Inshaat, spowodował śmierć piętnastu mieszkańców.
Siły rządowe prowadzą od dwóch tygodni rakietowy, moździerzowy i artyleryjski ostrzał dzielnic mieszkalnych Hims. Mieszkańcy boją się wychodzić z domów z powodu ostrzału prowadzonego przez snajperów, którzy polują na ludzi pokazujących się na ulicach.
Filmy wideo przekazane w Kairze dziennikarzom pokazują opustoszałe ulice Hims i domy mieszkalne zburzone bombami i rakietami.
W miejscowości Jassem w prowincji Dara syryjskie siły bezpieczeństwa rozstrzelały za dezercję dwunastu żołnierzy, którzy przeszli na stronę opozycji. W tej samej okolicy poniosło śmierć czternastu cywilów. W samej stolicy, Damaszku i na jego przedmieściach zastrzelono w piątek co najmniej dziewięciu opozycjonistów.
O sytuacji w Syrii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Także w tym kraju będą działać terroryści Amerykańskie służby wywiadu doszły do zaskakujących wniosków. | |
Pekin wkracza do akcji. Powstrzyma dyktatora? Jeszcze w tym tygodniu do Syrii uda się chiński wiceminister spraw zagranicznych, który będzie prowadził rozmowy o zakończeniu przemocy w tym kraju. | |
Kolejny atak na miasto. Tym razem chodzi o... Gdy o świcie wojsko rozpoczęło atak, w trzech dzielnicach Dary słychać było odgłosy wybuchów i strzałów. |