Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojtowicz: dokumenty w sprawie laboratoriów zostały wysłane

0
Podziel się:

Wiceminister rolnictwa Jarosław Wojtowicz powiedział PAP, że w
poniedziałek podpisał dokumenty, o które prosiła Moskwa. Zostały one wysłane do Komisji
Europejskiej i do Rosji. Nie ma już więc powodów, by polski eksport warzyw na rosyjski rynek był
wstrzymany.

Wiceminister rolnictwa Jarosław Wojtowicz powiedział PAP, że w poniedziałek podpisał dokumenty, o które prosiła Moskwa. Zostały one wysłane do Komisji Europejskiej i do Rosji. Nie ma już więc powodów, by polski eksport warzyw na rosyjski rynek był wstrzymany.

Wojtowicz ocenił, że jest "duża szansa" na wznowienie w tym tygodniu eksportu na rynek rosyjski, bowiem nie ma powodów blokowania importu z Polski. Dodał, że jednak "po tym co się działo ostatnich dniach, zachowuje ostrożny optymizm".

Wiceminister zaznaczył, że rozmowy ze stroną rosyjską były "ściśle techniczne", dotyczyły technicznych aspektów wykonania porozumienia między KE a Rosją z 22 czerwca. "Były one specjalistyczne, ale nie napotkałem wielkich trudności w kontakcie" - powiedział.

Rosja wprowadziła embargo na import świeżych warzyw z krajów UE na początku czerwca w związku z falą zakażeń pałeczką okrężnicy EHEC w Europie. Podczas czerwcowego szczytu UE-Rosja w Niżnym Nowogrodzie Kreml zgodził się na odblokowanie importu warzyw z Unii w zamian za gwarancje bezpieczeństwa tych produktów.

Wojtowicz przebywał w ubiegłym tygodniu w Moskwie, aby w imieniu Unii wyjaśnić, dlaczego porozumienie między UE a Rosją w sprawie wznowienia eksportu warzyw nie jest respektowane. Rosja zezwoliła na import warzyw początkowo z Belgii, Danii, Holandii i Hiszpanii. W poniedziałek taką zgodę otrzymały dwa kolejne kraje - Czechy i Grecja.

Minister rolnictwa Marek Sawicki mówił w poniedziałek w Polsat News, że ma nadzieję na odblokowanie w tym tygodniu przez Rosję importu polskich warzyw. Wyjaśnił, że dokumenty, o które prosiła Rosja dotyczą technicznego przebiegu certyfikowania naszych produktów eksportowanych na rynek rosyjski.

"Chodzi o potwierdzenie systemu bezpieczeństwa, dlatego że w UE mamy te same wymagania co do bezpieczeństwa żywności, natomiast w różnych państwach, różne instytucje zajmują się nadzorowaniem tego" - powiedział. Dodał, że "Rosjanie dmuchają na zimne" i oczekują od nas wyjaśnienia, kto w Polsce będzie nadzorował bezpieczeństwo żywności: inspekcja sanitarna czy weterynaryjna.

"Ustaliliśmy, że obie inspekcje mają ku temu stosowne uprawnienia i laboratoria. A zatem laboratoria i jednej i drugiej instytucji będą w tej chwili badały produkty na obecność E-coli i jednocześnie Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa będzie wystawiała certyfikaty, których wzór został uzgodniony między Komisją Europejską a Rosją" - powiedział szef resortu rolnictwa. (PAP)

aop/ awy/ je/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)