Dwa mln sztuk papierosów wartych ponad milion złotych oraz dwie tony tytoniu zarekwirowali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w nielegalnej wytwórni papierosów, która znajdowała się pod Wrocławiem.
W trakcie likwidacji wytwórni policja zatrzymała pięć osób w wieku 20-30 lat. Zatrzymanym grozi do 15 lat więzienia.
Jak poinformował PAP w czwartek rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, w trakcie likwidacji wytwórni policja zatrzymała pięć osób w wieku 20-60 lat: czterech mężczyzn i kobietę, którzy byli kompletnie zaskoczeni wejściem CBŚ. Przestępcy byli w trakcie "pracy". Zatrzymanym grozi do 15 lat więzienia.
Podczas przeszukania nielegalnej fabryki papierosów policja zabezpieczyła oprócz papierosów i tytoniu, bibułki, filtry, akcyzy i inne komponenty służące do produkcji wyrobów tytoniowych. Na policyjny parking trafiły też samochody, którymi wyprodukowany towar był wywożony.
Jak powiedział Petrykowski, mężczyźni zajmowali się produkcją papierosów jednej ze znanych marek. "Przedstawiciel tej marki papierosów, gdy zobaczył nielegalną wytwórnię, stwierdził, że jest to najnowocześniejsza wytwórnia papierosów w Polsce" - powiedział rzecznik.
Policjanci CBŚ pracowali nad tą sprawą od dłuższego czasu. "Policji udało się zlokalizować miejsce, gdzie produkowano nielegalnie wyroby tytoniowe, podrabiając oryginalne papierosy. Sprawcy na paczkach umieszczali napisy w języku rosyjskim. W razie wpadki miało to zmylić trop, sugerując, że papierosy pochodzą z przemytu zza wschodniej granicy, a nie są produkowane na Dolnym Śląsku" - mówił Petrykowski.
Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz nielegalną produkcję grozi do 15 lat więzienia. (PAP)
umw/ bno/
