Regionalny Komitet Strajkowy, w skład którego wchodzi kilka dolnośląskich związków zawodowych, skupiających pracowników służby zdrowia, zaapelował w czwartek do wszystkich palcówek służby zdrowia o wszczynanie akcji protestacyjnej. Komitet w ten sposób protestuje przeciwko zbyt niskim nakładom na służbę zdrowia i zaniżonym płacom.
Jak powiedział PAP w czwartek przewodniczący komitetu Stefan Żarko-Matuszewski ten apel to już ostatnia "deska ratunku". "Nic innego nam nie pozostało jak namawiać do protestu. Trzeba iść na ostro. Inaczej nikt nas nie wysłucha. Nikt nie potraktuje poważnie" - mówił Żarko-Matuszewski.
Żarko-Matuszewski wyjaśnił PAP, że on sam pracuje jako lekarz we wrocławskim pogotowiu ratunkowym od 10 lat i za godzinę dostaje - po podwyżce 11,20 zł. "W sumie lekarzem jestem od 20 lat, a sprzątaczka z wynajętej firmy dostaje ode mnie więcej za godzinę, bo prawie 15 zł" - mówił Żarko-Matuszewski. Dodał, że nie wie jeszcze jak będzie przebiegać akcja protestacyjna i które szpitale zechcą się przyłączyć. Wszystko jest bowiem w fazie przygotowań i narad.
Pod koniec maja kilka dolnośląskich związków zawodowych skupiających m.in. lekarzy i pielęgniarki powołało Regionalny Komitet Strajkowy. W komitecie znaleźli się lekarze z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), pielęgniarki, położne i technicy medyczni. (PAP)
umw/ tot/
