Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Współpracownicy i przyjaciele o prof. Jacku Woźniakowskim

0
Podziel się:

"Szef Europejczyk", który nigdy nie przestał być intelektualnym i duchowym
przewodnikiem dla zespołu Znaku - tak o zmarłym w czwartek prof. Jacku Woźniakowskim napisali
członkowie redakcji wydawnictwa Znak. Historyk sztuki, pisarz, wydawca odszedł w wieku 92 lat.

"Szef Europejczyk", który nigdy nie przestał być intelektualnym i duchowym przewodnikiem dla zespołu Znaku - tak o zmarłym w czwartek prof. Jacku Woźniakowskim napisali członkowie redakcji wydawnictwa Znak. Historyk sztuki, pisarz, wydawca odszedł w wieku 92 lat.

"To dzięki Niemu jesteśmy wierni takim prostym zasadom jak: ostrożność sformułowań, skłonność do nazywania rzeczy po imieniu, niewchodzenie w szemrane układy, uporczywe obstawanie przy kodeksie prostych wartości" - napisano na stronie Znaku.

Józefa Hennelowa, felietonistka "Tygodnika Powszechnego", powiedziała PAP, że Jacek Woźniakowski był jedną z największych gwiazd "Tygodnika Powszechnego", kiedy ten powstawał i walczył z panującym wówczas systemem politycznym.

"Poznałam Jacka, kiedy przyszłam do +Tygodnika Powszechnego+ w 1948 r. Byłam studentką. Jacek, starszy ode mnie o kilka lat, był po studiach i był sekretarzem redakcji - znakomitym, który panował nad wszystkim, a równocześnie nie panował nad autorami w tym sensie, że nie chciał przeprowadzać swoich wizji artykułów" - wspominała Hennelowa.

Jak zaznaczyła, Woźniakowski "był idealny do dialogu, do rozmowy o pomysłach". "Był ogromnie przyjacielski - także dla ludzi takich jak ja, którzy dopiero stawiali pierwsze kroki w dziennikarstwie. To wsparcie, słowa aprobaty i zachęty pamiętam szczególnie i traktuję jako szczególny dar dla siebie. Dla mnie to ktoś bardzo bliski i nie mogę się pogodzić z tym, że już nie ma żadnej szansy na kontakt z nim. Chciałabym mu przekazać na tamtą stronę, że jestem mu bardzo wdzięczna" - powiedziała publicystka.

Prof. Franciszek Ziejka, były rektor UJ i przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, wspominał, że Jacek Woźniakowski był "piękną postacią, jednym z niewielu tak zwanych +dobrych Polaków+, których już zaczyna nam brakować".

"Człowiek o ogromnej kulturze, znakomicie wykształcony, mówiący kilkoma języka, ale przede wszystkim miał wspaniały charakter człowieka szukającego zawsze porozumienia, a nie wojny. Kiedy rozmawiało się z nim na tematy sztuki albo życia codziennego - zawsze był uśmiechnięty, radosny, a przede wszystkim miał dystans do tego świata" - powiedział PAP prof. Ziejka.

Prof. Jacek Purchla, dyrektor Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie, które współtworzył Jacek Woźniakowski, ocenił, że odszedł ostatni symbol krakowskiej opozycji intelektualnej z czasów PRL, skupionej wokół środowiska wydawnictwa Znaku.

"Jacek Woźniakowski był niepokornym intelektualistą i ozdobą salonów, w sobie właściwy sposób łączył romantyczną tradycję ułańską z nowoczesnością. Był uosobieniem polskiego ziemianina-intelektualisty w XX w. W 1990 r., kiedy rodziła się nowa Polska, połączyła nas wspólna wizja Krakowa w Europie" - zaznaczył w rozmowie z PAP prof. Purchla.

Jak wspominał Krzysztof Gruener, który współpracował z Jackiem Woźniakowskim, gdy był on prezydentem Krakowa, na stanowisku tym nie tworzył żadnego dystansu między sobą a podwładnymi. Tworzył nowe struktury w samorządzie, określał nowe kompetencje pracowników.

"Prof. Woźniakowski to była klasa sama w sobie: erudyta, elokwentny, władał biegle językami obcymi - rozmawiając z zagranicą swobodnie przechodził z języka angielskiego na francuski itp. Był wspaniałym człowiekiem" - dodał. (PAP)

bko/ rgr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)