Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WWS: zapowiedź powołania Gronkiewicz-Waltz na komisarza - arogancja

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o powołaniu Społecznego Komitetu Monitoringu Referendum w Warszawie
#

# dochodzi informacja o powołaniu Społecznego Komitetu Monitoringu Referendum w Warszawie #

29.08. Warszawa (PAP) - Jako przejaw arogancji i straszenia obywateli określiła Warszawska Wspólnota Samorządowa zapowiedź, że w razie odwołania w referendum prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz premier mianowałby ją komisarzem. Nad prawidłowym przebiegiem referendum ma czuwać społeczny komitet.

Według informacji PAP ze źródeł we władzach Platformy premier, szef PO Donald Tusk powiedział w środę wieczorem na posiedzeniu zarządu swej partii, że jeśli Gronkiewicz-Waltz zostanie odwołana w referendum, to właśnie ją zamierza powołać na komisarza stolicy.

"Mam nadzieję, że pan premier wycofa się z tego pomysłu, byłby to szczyt arogancji. Jeżeli mieszkańcy mówią wyraźnie: nie chcemy takiej polityki, to powoływanie z powrotem tej samej osoby, która się nie sprawdziła, której koszty rządzenia były bardzo wysokie, która zniechęciła do siebie warszawiaków, byłoby czymś nieopisanym" - powiedział w czwartek dziennikarzom pełnomocnik Komitetu Referendalnego WWS Marek Makuch.

Określił tę zapowiedź jako "pogróżki" i "próbę wprowadzenia psychozy strachu".

"Chcielibyśmy, aby kampania referendalna była debatą programową. Od kilku dni widzimy, że PO ma inny pomysł na kampanię - straszenie warszawiaków" - ocenił Maciej Białecki z WWS. Według niego warszawiacy chcą tylko zmiany nieudolnej prezydent Warszawy, cała reszta zaś ma pozostać bez zmian do najbliższych wyborów samorządowych.

"Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie obywatelom Warszawy - a być może całego kraju, bo nasze referendum jest obserwowane przez wszystkich - mówi się wprost, że zupełnie za nic ma się ich głos w demokratycznych wyborach, referendach" - uważa szef sztabu referendalnego WWS Grzegorz Wysocki.

Lider WWS Piotr Guział w przesłanym w czwartek oświadczeniu napisał, że "decyzja o powołaniu na komisarza osoby odwołanej w demokratycznym akcie, jakim jest referendum, byłoby nie tylko przejawem pychy, ale kpiną i pogwałceniem konstytucji".

Ocenił, że powołanie Gronkiewicz-Waltz na tzw. komisarza byłoby sprzeczne ze 170 art. Konstytucji, który mówi, że członkowie wspólnoty samorządowej mogą decydować, w drodze referendum, o sprawach dotyczących tej wspólnoty, w tym o odwołaniu pochodzącego z wyborów bezpośrednich organu samorządu terytorialnego.

"W przypadku decyzji premiera o powołaniu odwołanego prezydenta na komisarza decyzja +członków wspólnoty lokalnej+ zostałaby zdeptana i to przez samego premiera Rzeczypospolitej. Pełne zaangażowanie premiera Donalda Tuska w obronę Hanny Gronkiewicz-Waltz, na krawędzi łamania dobrych obyczajów politycznych, zasad demokratycznych i porządku konstytucyjnego w przypadku porażki referendalnej, politycznie oznaczać może tylko jedno - dymisję premiera" - ocenił Guział.

Także w czwartek na konferencji w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich poinformowano o powołaniu Społecznego Komitetu Monitoringu Referendum. Komitet ma monitorować formowanie i pracę terytorialnych i obwodowych komisji referendalnych oraz czuwać nad jakością debaty publicznej podczas kampanii referendalnej. Ma on też wyznaczać mężów zaufania działających przy komisjach referendalnych.

Dotychczas w skład komitetu weszli m.in. historycy Piotr Gontarczyk i Jan Żaryn, przedstawiciele "Solidarnych 2010" - Ewa Stankiewicz i Piotr Grzegorzewski, prezes TVP w latach 2006-2007 Bronisław Wildstein, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz i szefowa warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej" Anita Czerwińska, związany z "Gazetą Polską" satyryk Jan Pietrzak oraz sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wiesław Johann (prywatnie mąż wiceprzewodniczącej Rady Warszawy z ramienia PiS Olgi Johann) oraz pełnomocnik referendalny WWS Marek Makuch.

Także zasiadający w komitecie Maciej Białecki poinformował, że wszystkie te osoby "chcą swoim autorytetem, a także realnym działaniem zabezpieczyć warszawiakom prawo do rozmowy o Warszawie". Podkreślił, że komitet chciałby zorganizować cykl debat z prezydent miasta lub jej przedstawicielami oraz ekspertami z różnych dziedzin.

Komitet ocenia, że "apele o bojkot referendum, wygłaszane publicznie przez osoby odpowiedzialne za techniczne przygotowanie głosowania referendalnego: premiera i prezydenta miasta oraz próby podważenia akcji zbierania podpisów, czynione przez polityków partii rządzącej, budzą obawy o rzetelność przeprowadzenia procesu głosowania referendalnego w zakresie zależnym od polityków partii rządzącej".

Przedstawiciele komitetu zaapelowali też do warszawiaków o zgłaszanie swoich kandydatur do pracy w obwodowych komisjach referendalnych jako przedstawicieli WWS. Jak podkreślił Białecki, komisje te są ośmioosobowe, z czego cztery osoby wyznacza WWS - jako inicjator referendum, a cztery pozostałe - prezydent miasta. Komisji jest ok. 800.

Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 tys. 430 osób.

Gdyby Gronkiewicz-Waltz została odwołana, osobę pełniącą funkcję prezydenta miasta (tzw. komisarza) "niezwłocznie" wyznaczyłby premier. Swoją funkcję pełniłaby ona do czasu wyboru nowego prezydenta. (PAP)

brw/ mca/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)