Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wybory lokalne mniej interesujące dla kandydatów niż w 2006 r.

0
Podziel się:

W wyborach samorządowych startuje mniej kandydatów niż przed czterema laty.
Ponad 41 tys. mniej chętnych ubiega się o mandat radnego gminy, powiatu i sejmiku wojewódzkiego. To
efekt braku zaufania do polityki - uważa doradca prezydenta do spraw samorządowych Jerzy Regulski.

W wyborach samorządowych startuje mniej kandydatów niż przed czterema laty. Ponad 41 tys. mniej chętnych ubiega się o mandat radnego gminy, powiatu i sejmiku wojewódzkiego. To efekt braku zaufania do polityki - uważa doradca prezydenta do spraw samorządowych Jerzy Regulski.

Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała w tegorocznych wyborach samorządowych 160 135 kandydatów na radnych gmin, czyli mniej o 34 252 osób w porównaniu z 2006 rokiem. W wyborach do rad powiatów komitety wyborcze zgłosiły 61 385 osób; w 2006 roku takich kandydatów było 68 131 (więcej o 6 746 osób), a do sejmików wojewódzkich zarejestrowano 8 930 kandydatów; w 2006 roku było ich 9 341.

O urzędy wójtów, burmistrzów i prezydentów miast powalczy w listopadowych wyborach 7 785 osób; przed czterema laty chętnych na te stanowiska było 8 227 kandydatów (więcej o 442 osoby).

Wśród osób rywalizujących o mandaty radnych jest 71 258 kobiet, 159 192 mężczyzn; z kolei o fotele gospodarzy miast będzie ubiegać się 1 075 kobiet i 6 710 mężczyzn.

Średnia wieku wszystkich kandydatów na radnych i gospodarzy miast i gmin wynosi 44 lata; średnia wieku kobiet - 44 lata, mężczyzn - 45 lat. Najwięcej kandydatów jest w przedziale wiekowym 40-59 lat.

Doradca prezydenta do spraw samorządowych Jerzy Regulski powiedział PAP, że jednym z powodów zmniejszającej się liczby chętnych chcących pracować na rzecz społeczności lokalnych jest brak zaufania do polityków. Jego zdaniem to, co dzieje się na ogólnokrajowej scenie politycznej odstręcza wielu od zainteresowania się pracą w samorządzie.

"Ludzie uważają, że polityka jest brudną rzeczą. Politycy zamiast przedstawiać program rozwoju regionalnego, posługują się hasłami, które w ogóle nie przekładają się na sprawy lokalne" - ocenił Regulski, jeden z autorów reformy samorządowej po roku 1989.

Innym powodem - jak mówił - jest brak odpowiedniej edukacji społecznej. Według niego, bardzo duża część społeczeństwa tak naprawdę nie wie, co to jest samorząd, jaka jest rola władz lokalnych. "Ludzie wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, jak wielką odpowiedzialność ponoszą wójtowie, burmistrzowie, czy prezydenci miast" - podkreślił.

Brak wiary młodych ludzi w możliwość osiągnięcia sukcesu dzięki pracy w samorządzie - w ocenie Rogulskiego - może być kolejnym powodem słabego zainteresowania działalnością na rzecz społeczności lokalnych.

Regulski uważa, że fatalną rolę odgrywają media, które informują tylko o nieprawidłowościach, a nie o osiągnięciach samorządowców, przez to - jak powiedział - zniechęcąją do pracy w samorządzie.

Doradca prezydenta wyraził nadzieję, że w przyszłości ta tendencja odwróci się i więcej ludzi będzie chciało ubiegać się o mandaty radnych, czy fotele włodarzy miast. Podkreślił jednak, że aby było to możliwe, potrzebne jest promowanie pozytywnych osiągnięć samorządowców np. ze strony władz centralnych.

Joanna Kotowicz (PAP)

joko/ ju/ ura/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)