Skończyły się rządy niepopularnego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Cieniem na głosowaniu położyły się akty przemocy, w których zginęło dziewięć osób, a ponad 40 zostało rannych.
[Aktualizacja: godz. 21:58]
Głosowanie było formalnością, bo wystartował w nich jeden kandydat, wiceprezydent Abd ar-Rab Mansur al-Hadi. Jego przejściowa kadencja ma potrwać dwa lata, później mają się odbyć wybory parlamentarne i prezydenckie. Niektórzy Jemeńczycy obawiają się jednak, że Hadi, który sprawuje urząd od 1994 roku, będzie jedynie marionetką w rękach dotychczasowego szefa państwa.
_ - To jest dzień szczęścia i dzień naszego zwycięstwa. Ogłaszamy właśnie koniec ery Ali Abdullaha Saleha. Dzięki Bogu, jego już nie ma. Dzisiaj budujemy nowy, demokratyczny i szczęśliwy Jemen o którym śniły wszystkie kobiety i młodzież - _powiedziała laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, dziennikarka i aktywistka Tawakkul Karman.
POSŁUCHAJ TAWAKKUL KARMAN W ORYGINALE:
(źródło: IAR)
Obserwatorzy wskazywali, że prawdziwym papierkiem lakmusowym poparcia dla Hadżiego będzie frekwencja. Przedstawiciel komisji czuwającej nad bezpieczeństwem wyborów wstępnie ocenił frekwencję na 80 proc. Wyniki będą znane za kilka dni.
_ - Wybory to jedyny sposób na wyjście z kryzysu, w jakim od roku tkwi Jemen _ - powiedział Hadi po oddaniu głosu. Odniósł się w ten sposób do trwających od blisko roku protestów przeciwko Salahowi.
Swój głos oddała m.in. laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Tawakkul Karman. _ Niniejszym ogłaszamy koniec ery Salaha i rozpoczynamy budowę nowego Jemenu _ - powiedziała. Do udziału w wyborach upoważnionych było ponad 12 milionów osób.
Głosowaniu towarzyszyły liczne ataki secesjonistów na południu i szyickich rebeliantów na północy; obie grupy bojkotowały wybory. W Adenie na południu po atakach zwolenników autonomii zamknięto połowę lokali wyborczych, na północy czynny był tylko jeden lokal. W atakach w prowincjach Aden, Hadramaut, Lahidż i Ad-Dali zginęło co najmniej dziewięć osób, a ponad 40 zostało rannych.
Przejściowe władze będą musiały zmierzyć się z wieloma problemami, m.in. bardzo złym stanem gospodarki, secesjonizmem i jemeńską Al-Kaidą na południu oraz wewnętrznymi podziałami w siłach bezpieczeństwa, w których wiele wysokich stanowisk zajmują krewni Salaha.
Krajowi grozi też kryzys humanitarny. Według ONZ co drugie jemeńskie dziecko jest chronicznie niedożywione, a 500 tysiącom dzieci grozi śmierć lub kalectwo spowodowane złym odżywaniem.
_ - Postępom na froncie politycznym nie towarzyszy międzynarodowa pomoc. Jemenowi potrzebna jest ta pomoc, jeśli ma doświadczyć owoców transformacji _ - powiedział wysłannik ONZ Jamal Benomar. _ Nowy rząd musi szybko działać. (...) Jeśli ludzie nie doświadczą jakiejkolwiek poprawy w codziennym życiu, może dojść do dalszych niepokojów _ - dodał.
Salah przebywa na leczeniu w USA, dokąd udał się w ramach porozumienia z Radą Współpracy Zatoki Perskiej. Zrzekł się wówczas władzy w zamian za immunitet dla siebie i swoich współpracowników, dzięki czemu nie odpowiedzą oni przed sądem za śmierć setek ludzi podczas zeszłorocznych demonstracji, brutalnie tłumionych przez siły rządowe.
Czytaj o wyborach w Jemenie w Money.pl | |
---|---|
Gorące wybory prezydenckie. Podpalili urny W Adenie na południu kraju, w wyniku ataków secesjonistów zamknięto połowę lokali wyborczych. | |
Tylko jeden kandydat na prezydenta. Farsa We wszystkich większych miastach kraju od kilkunastu dni trwa kampania na rzecz udziału w głosowaniu. | |
Tysiące ludzie na ulicach. _ Niech nie wraca _ Dziesiątki tysięcy ludzi demonstrowało w piątek w jemeńskich miastach. |