Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wycieczki na Antarktydę łapówką przy przetargu w kopalniach

0
Podziel się:

10 osób objął przesłany przez katowicką prokuraturę okręgową do sądu akt
oskarżenia, dotyczący nieprawidłowości w przetargach na dostarczanie urządzeń do kopalń. M.in. za
wybór określonego dostawcy dyrektorzy dwóch kopalń wyjechali na wycieczki na Antarktydę.

10 osób objął przesłany przez katowicką prokuraturę okręgową do sądu akt oskarżenia, dotyczący nieprawidłowości w przetargach na dostarczanie urządzeń do kopalń. M.in. za wybór określonego dostawcy dyrektorzy dwóch kopalń wyjechali na wycieczki na Antarktydę.

O szczegółach zakończonego śledztwa, w którym oskarżeni usłyszeli łącznie 36 zarzutów, poinformowała w piątek rzeczniczka tej prokuratury Marta Zawada-Dybek.

Sprawa dotyczy przetargów na dostawy obudów zmechanizowanych - urządzeń do podtrzymywania stropu i kierowania stropem w wyrobiskach ścianowych. Śledztwo wykazało nieprawidłowości w tym zakresie w latach 1998-2006, przede wszystkim w kopalni "Budryk" w Ornontowicach. Aby obudowa mogła być zamontowana w kopalni, musi spełniać wymogi określone przez Polski Komitet Normalizujący, mieć pozytywną opinię atestacyjną wydaną przez Centrum Mechanizacji Górnictwa KOMAG w Gliwicach, a także decyzję dopuszczeniową Wyższego Urzędu Górnictwa w Katowicach.

Głównym dostawcą tych urządzeń do kopalni "Budryk" w latach 1999 - 2003 były dwie firmy z Poręby, obie należały do jednego z oskarżonych. Firmy oferowały kopalniom używane, ale zmodernizowane obudowy. Tylko z kopalnią "Budryk" zawarły w sumie 6 umów.

Jeden z oskarżonych to Janusz S., były kierownik zespołu ds. certyfikacji w KOMAGu i certyfikator. Postawiono mu dwa zarzuty dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej w łącznej kwocie 34 tys. zł za przyśpieszenie wydania opinii atestacyjnej. Pieniądze otrzymał w ten sposób, że firmy z Poręby zawierały z nim fikcyjne umowy o dzieło, wypłacając pieniądze, które były faktycznie łapówkami.

Stanisław B. - były zastępca dyrektora jednego z departamentów WUG w Katowicach - jest oskarżony o dwukrotne przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 2,4 tys. zł w zamian za przyśpieszenie decyzji o dopuszczeniu do stosowania obudowy zmechanizowanej.

Ryszard N. - były prezes i dyrektor kopalni "Budryk", usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za podejmowanie korzystnych decyzji o wyborze firmy z Poręby. "Procedura była taka, że ogłaszano przetarg, a komisja przetargowa wskazywała kilka firm, które spełniały kryteria określone przez kopalnię. Wybór konkretnej firmy należał natomiast do dyrektora" - wyjaśniła prok. Zawada-Dybek.

W śledztwie ustalono, że łapówka dla Ryszarda N. przyjęła postać wartej 11, 7 tys. dolarów i 14 tys. zł wycieczki na Antarktydę, gdzie udał się wraz z żoną. Na Antarktydę wyjechał też Józef G. były dyrektor kopalni "Zofiówka", również w zamian za wybór firmy z Poręby jako dostawcę sprzętu. Ponieważ jechał sam, wartość przyjętej przez niego korzyści majątkowej to 5,8 tys. dolarów i 7 tys. zł.

Należności wobec kontrahentów były płacone nieraz z dużym opóźnieniem z powodu trudności finansowych kopalni. Inny prezes i dyrektor kopalni "Budryk" Piotr Cz. przyjął łapówkę w wysokości 30 tys. zł w zamian za przyśpieszenie decyzji o przyśpieszeniu zapłaty kontrahentowi - tej samej firmie z Poręby.

Akt oskarżenia objął też trzy osoby z porębskich firm, w tym ich właściciela Henryka W. W tym przypadku zarzuty dotyczą wyłudzenia zwrotu podatku VAT na łączną sumę 1,5 mln zł poprzez ewidencjonowanie pustych faktur, wręczania łapówek i prania pieniędzy na kwotę ponad 7 mln zł.

Sprawa zaczęła się po zawiadomieniu, złożonym przez związkowców z kopalni "Budryk", którzy obawiali się, że używane obudowy mogą stanowić zagrożenie dla górników. Ten wątek został jednak umorzony. Prokuratura stwierdziła, że zgodnie z obowiązującymi przepisami można było montować w kopalniach używane i zmodernizowane obudowy, zaś biegli z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie ocenili, że nie stanowiły one żadnego zagrożenia. Nie ustalono też, by korupcyjne działania uczestników procederu wyrządziły szkodę majątkową w mieniu kopalni "Budryk".

Część oskarżonych była wcześniej aresztowana, obecnie odpowiadają z wolnej stopy. Zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe w wysokości od 5 do 100 tys. zł. Za przestępstwa korupcyjne grozi do 8 lat pozbawienia wolności, za wyłudzenie podatku VAT - do 10 lat. (PAP)

lun/ pz/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)