Wśród około 40 rannych w katastrofie samolotu na turystycznej wyspie Phuket w południowej Tajlandii nie ma Polaków - powiedział PAP rzecznik prasowy MSZ Robert Szaniawski. Zastrzegł, że są to jeszcze informacje nieoficjalne. Wciąż nie ma też informacji, czy Polacy są w grupie ofiar śmiertelnych katastrofy.
Samolot rozbił się w niedziele przed południem podczas lądowania. Na pokładzie było 123 pasażerów i 5 członków załogi. Według tajskiej stacji telewizyjnej TITV, większość pasażerów stanowili cudzoziemcy.
Samolot, który lądował przy silnym wietrze i w ulewnym deszczu, wpadł na drzewa przy pasie startowym i stanął w płomieniach.
Maszyna typu MD-80 wykonywała lot OG 269 z Bangkoku do Phuket. Należała do pierwszych tanich linii lotniczych w Tajlandii One-Two- Go.
"Samolot wystąpił o zgodę na lądowanie, ale z powodu złej pogody - silnego wiatru i ulewnego deszczu - pilot zapewne nie widział dobrze pasa" - oświadczył dyrektor generalny tajskiego lotnictwa cywilnego Chiasak Angkauwan. Dodał, że samolot rozpadł się na dwie części. (PAP)
lb/ jra/