Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wyrok ws. stanu wojennego - w innej sali, bez publiczności

0
Podziel się:

Opóźnia się ogłoszenie wyroku w procesie o wprowadzenie stanu wojennego. Z
powodu głośnych protestów na sali rozpraw zarządzono zmianę sali; orzeczenie o godz. 15 poznają
tylko strony i dziennikarze.

Opóźnia się ogłoszenie wyroku w procesie o wprowadzenie stanu wojennego. Z powodu głośnych protestów na sali rozpraw zarządzono zmianę sali; orzeczenie o godz. 15 poznają tylko strony i dziennikarze.

Wyrok miał być ogłoszony w czwartek o godz. 13.30. Spośród oskarżonych w procesie autorów stanu wojennego w czwartek w sądzie stawił się tylko Stanisław Kania, b. I sekretarz KC PZPR. Powitały go okrzyki: "morderca". Wznosili je m.in. mężczyźni trzymający zdjęcia ofiar stanu wojennego - górników z kopalni "Wujek" i ks. Jerzego Popiełuszki. Z kolei kilku starszych mężczyzn głośno nazywało krzyczących "motłochem".

Ogłoszenie wyroku uniemożliwiła m.in. publiczność skupiona wokół lidera KPN Adama Słomki. Na sali był też Kazimierz Świtoń. Wznoszono okrzyki "hańba" i "sąd pod sąd", a sam Słomka wtargnął za stół sędziowski, zanim został stamtąd wyprowadzony przez policję. Potem wrócił na salę, gdzie nadal wygłaszał swe zarzuty pod adresem wymiaru sprawiedliwości III RP.

Wówczas - jak poinformował zebranych urzędnik sądowy - zapadła decyzja o zmianie terminu i miejsca ogłoszenia wyroku. Na inną mniejszą salę oprócz stron będą mogli wejść tylko przedstawiciele mediów - za okazaniem legitymacji służbowych.

Rzecznik sądu Wojciech Małek, pytany o zajścia na sali sądu, odparł, że policja "podjęła takie środki, jakie uznała za stosowne". Dodał, że nigdy nie da się przewidzieć wszystkich okoliczności, jakie mogą się wydarzyć - dlatego nie zgodził się z opiniami, by doszło do "kompromitacji sądu". Zdaniem Małka policja nie chciała eskalować napięcia.

Pytany przez PAP, czemu wcześniej nie wprowadzono przepustek dla publiczności na ten wyrok, sędzia odparł, że wprowadza się je wtedy, gdy istnieje przypuszczenie, że nie wszyscy chętni zmieszczą się w sali. "W tym przypadku tak nie było" - dodał. Pytany, czy będzie wniosek o ukaranie Słomki za jego zachowanie Małek wyjaśnił, że taką decyzję może podjąć skład orzekający w sprawie stanu wojennego.

Prokurator IPN wniósł o kary po dwa lata więzienia w zawieszeniu dla b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani i b. szefa MSW Czesława Kiszczaka. Kania chce uniewinnienia; Kiszczak - umorzenia sprawy. IPN chce także by sprawę trzeciej podsądnej, b. członkini Rady Państwa PRL Eugenii Kempary, sąd umorzył z powodu przedawnienia karalności, ale przy uznaniu jej winy.

Na czwartkowe ogłoszenie wyroku przyszedł przedstawiciel pionu śledczego IPN prok. Piotr Piątek, a także obrońcy oskarżonych. Sprawę relacjonują liczni dziennikarze. Wyrok ma być transmitowany w głównych telewizjach.

W procesie, trwającym od września 2008 r., 84-letni dziś Kania i 86-letni Kiszczak odpowiadali za udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który - według IPN - na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny (grozi za to do ośmiu lat więzienia). 82-letnia Eugenia Kempara miała zarzut przekroczenia uprawnień przez głosowanie za dekretami o stanie wojennym - wbrew konstytucji PRL, bo podczas sesji Sejmu Rada nie mogła wydawać dekretów (kara do trzech lat).

Od sierpnia 2011 r. proces toczył się już bez udziału głównego oskarżonego - b. szefa PZPR, b. premiera i b. szefa MON 88-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którego sprawę z powodu złego zdrowia sąd wyłączył z tego postępowania i zawiesił. Jest on oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym (kara do dziesięciu lat). Prawdopodobnie nigdy nie stanie on już przed sądem. (PAP)

wkt/ sta/ mja/ bos/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)