Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wyrok ws. zabójstwa ekspedientki w Cieszynie - we wtorek

0
Podziel się:

Biała (PAP) - W najbliższy wtorek bielski sąd okręgowy ogłosi wyrok w sprawie
Bogusława Ź., który ponad 6 lat temu zastrzelił w sklepie z farbami w Cieszynie 26-letnią
ekspedientkę. W czwartek zakończył się proces w tej sprawie.

Biała (PAP) - W najbliższy wtorek bielski sąd okręgowy ogłosi wyrok w sprawie Bogusława Ź., który ponad 6 lat temu zastrzelił w sklepie z farbami w Cieszynie 26-letnią ekspedientkę. W czwartek zakończył się proces w tej sprawie.

Zabójstwo wstrząsnęło Śląskiem Cieszyńskim. 20 listopada 2002 roku, 22-letni wówczas Bogusława Ź. wszedł do sklepu tuż przed zamknięciem. Był zamaskowany. Wyciągnął broń i zażądał pieniędzy. Gdy ekspedientka odmówiła - strzelił. Trafiona w brzuch kobieta zmarła w szpitalu dwa dni później. Sprawca ukradł ze sklepu 440 zł i uciekł. Na zewnątrz czekał na niego samochód, który prowadził drugi z oskarżonych, Radosław B. Policjanci przez kilka lat nie wyjaśnili sprawy. W październiku ub. roku zabójca sam zgłosił się na policję.

Prokurator Andrzej Hołdys w mowie końcowej zażądał dla Bogusława Ź. kary 25 lat więzienia. Podkreślał, że oskarżony powinien mieć świadomość ewentualnych konsekwencji napadu z bronią w ręku. Zwrócił także uwagę, że łupem zabójcy padło 440 zł. "Motywacja oskarżonego zasługuje na szczególne potępienie. Dla niewielkiej kwoty zaryzykował czyjeś życie" - mówił. Dla drugiego z oskarżonego, Radosława B., prokurator domaga się 12,5 roku więzienia. Oskarżony nie przyznaje się do części zarzutów i pokazuje, że nie rozumie swojej winy.

Obrońca zabójcy Dariusz Piątek przyznał, że wina jego klienta jest bezsporna. Zwracał jednak uwagę na postawę oskarżonego, który dobrowolnie oddał się w ręce sprawiedliwości. W mowie końcowej mówił także o pomocy lekarskiej, która została udzielona ofierze w szpitalu po postrzeleniu. Sugerował, że dopiero podczas trzeciej operacji lekarze stwierdzili, że obrażenia są znacznie poważniejsze. Wówczas jednak na ratunek było już za późno. Apelował o nadzwyczajne złagodzenie kary.

Obrońca Radosława B., Jerzy Pagieła, mówił natomiast, że jego klient w chwili napadu miał 19 lat i był tylko kierowcą. Nie zgłosił się wprawdzie na policję, ale gdy został zatrzymany przyznał się do udziału w napadzie. Prosił o łagodną karę.

Bogusław Ź. w ostatnim słowie przepraszał rodzinę ofiary i prosił o niską karę. Mężczyźnie grozi 25 lat więzienia lub dożywocie, jego kompanowi - 25 lat. (PAP)

szf/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)