Specjalny wysłannik UE do Birmy Piero Fassino zaapelował w czwartek do władz Chin, by wywarły nacisk na rządzącą w Birmie juntę wojskową i skłoniły ją do dialogu z opozycją.
Przebywający z trzydniową wizytą w Chinach Fassino podkreślił, że "interwencja chińska" w tej kwestii ma "fundamentalne znaczenie". Pekin jest głównym sojusznikiem Rangunu - dostawcą broni i czołowym inwestorem w birmańskim sektorze energetycznym.
Wysłannik UE dodał, że "pozytywnym sygnałem byłoby zniesienie aresztu domowego dla (przywódczyni opozycji) Aung San Suu Kyi i zwolnienie ważnych więźniów politycznych".
W ciągu ostatnich kilku tygodni Fassino spotkał się z wieloma przywódcami azjatyckimi i ma nadzieję, że wkrótce będzie mógł pojechać do Birmy. Jego zdaniem ważne jest, by "problem birmański nie znikł z kalendarza wspólnoty międzynarodowej". W ocenie włoskiego dyplomaty "kryzys w Birmie się nie zakończył".
We wrześniu miały miejsce w Birmie ponaddwutygodniowe, masowe demonstracje przeciwko pogorszeniu się warunków życia po sierpniowych drastycznych podwyżkach cen paliw. Demonstranci, którym przewodzili cieszący się w Birmie dużym autorytetem buddyjscy mnisi, domagali się również powrotu demokracji w kraju, rządzonym od 45 lat przez wojskowe władze.
Według raportu ONZ w wyniku represji zginęło co najmniej 31 osób, 74 zaginęły, a 653 aresztowano. (PAP)
cyk/ ap/
2092 arch.
