Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zachodniopomorskie: 14 lat więzienia dla ojczyma za znęcanie się nad dzieckiem

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Koszalinie wydał w czwartek
wyrok w sprawie znęcania się nad 14-miesięcznym chłopczykiem;
ojczym dziecka 29-letni Jarosław O. został skazany na 14 lat
więzienia, 22-letnia matka Izabela M. - na 3 lata pozbawienia
wolności.

Sąd Okręgowy w Koszalinie wydał w czwartek wyrok w sprawie znęcania się nad 14-miesięcznym chłopczykiem; ojczym dziecka 29-letni Jarosław O. został skazany na 14 lat więzienia, 22-letnia matka Izabela M. - na 3 lata pozbawienia wolności.

Sąd uznał Jarosława O. za winnego znęcania się nad Jakubem ze szczególnym okrucieństwem. Bicie dziecka pięścią i otwartą dłonią po głowie sąd zakwalifikował jako usiłowanie zabójstwa. Jarosław O. ma też zapłacić opiekunom Jakuba 50 tys. zł nawiązki.

Matka chłopczyka Izabela M. została uznana winną pomocnictwa w znęcaniu się nad Jakubem, gdyż jako osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo dziecka, mając świadomość, że jest ono bite przez konkubenta, nie zrobiła nic, by temu zapobiec.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Jacek Matejko powiedział, że oskarżony Jarosław O. nie ukrywał, iż ciosy zadawane Jakubowi były silne, wobec czego można przyjąć, "iż w czasie przebywania z małoletnim dopuścił się zachowań o takiej intensywności, że można je zakwalifikować jako usiłowanie zabójstwa".

Uzasadniając wyrok w części dotyczącej matki Jakuba, sędzia Matejko powiedział, iż "miała ona pełne podstawy do uzyskania wiedzy o tym, co dzieje się w domu, miała świadomość, że Jarosław O. jest osobą skłonną do agresji, ale nie uczyniła nic, by ochronić przed nią swojego syna."

Orzeczone kary są niższe od wnioskowanych przez oskarżyciela. Prokurator Arleta Ratowska domagała się dla Jarosława O. 25 lat więzienia, utraty praw publicznych na lat 10 i 50 tys. zł. nawiązki dla Jakuba. Dla Izabeli M. prokurator żądała kary 5 lat więzienia.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy oskarżonych zapowiedzieli apelację.

Adwokat Jarosława O. mecenas Jan Daszko powiedział PAP, że nie kwestionuje wymiaru kary, bo przy tak drastycznym przypadku musi być wysoka, ale kwalifikację czynu swojego klienta - usiłowanie zabójstwa.

Obrońca Izabeli M., adwokat Krzysztof Korpalski w mowie końcowej wnosił o wymierzenie kary więzienia w zawieszeniu i zmianę kwalifikacji z pomocnictwa w znęcaniu się nad dzieckiem na narażenie na niebezpieczeństwo lub nieudzielanie pomocy. Powoływał się przy tym na dobro dziecka, które w przypadku orzeczenia kary bezwzględnego więzienia zostanie pozbawione na kilka lat kontaktu z matką, oraz młody wiek i brak doświadczenia życiowego Izabeli M.

W ostatnim słowie Jarosław O. wyraził żal. Powiedział, że "wie, iż musi odpowiedzieć za to, co zrobił; bijąc Kubę ani przez chwilę nie pomyślał jednak, żeby go zabić". Oskarżony prosił, by nie "karać go jak mordercy".

Izabela M. powiedziała, że "będzie czuła się winna do końca życia, ale zrobi wszystko, żeby pomóc Kubusiowi".

Do ciężkiego pobicia 14-miesięcznego Kuby doszło w nocy z 9 na 10 listopada 2005 r. w niewielkim Dobrowie koło Białogardu (Zachodniopomorskie). Dziecko w krytycznym stanie trafiło do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Przywieźli je tam Jarosław O., Izabela M. i babcia dziecka. Lekarzom tłumaczyli, że obrażenia są efektem upadku z łóżeczka. Ci, po obejrzeniu Kuby, zawiadomili policję o pobiciu. Jarosław O. i Izabela M. zostali zatrzymani i tymczasowo aresztowani. Jarosław O. cały czas przebywa w areszcie, Izabela M. decyzją sądu opuściła areszt w lutym.

O życie Kuby lekarze walczyli przez tydzień. Chłopiec, który w wyniku pobicia doznał ciężkiego urazu głowy, przeszedł dwie trepanacje czaszki. Dziecko ma do dziś niedowład prawej strony ciała, kłopoty z chodzeniem i chwytaniem, jest opóźniony w rozwoju w stosunku do swoich rówieśników. Dzieckiem decyzją sądu opiekuje się ciotka Izabeli M. (PAP)

sibi/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)