Blisko 5 kg cyjanku potasu odkryli zachodniopomorscy policjanci w jednym z ośrodków wypoczynkowych w Międzywodziu. Zatrzymano właściciela ośrodka - poinformowano PAP w środę w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Zatrzymany 56-letni Mirosław J. przechowywał truciznę w pomieszczeniu gospodarczym. Odkryta po południu we wtorek paczka z cyjankiem była zawinięta jedynie w folię. Do pomieszczenia, w którym ja znaleziono dostęp miał praktycznie każdy - podkreślają policjanci.
"Gdyby pakunek zainteresował kogokolwiek na tyle, aby go otworzyć lub choćby lekko rozerwać doszłoby do tragedii ogromnych rozmiarów. Dorosłego człowieka zabija dawka w ilości 0,15-0,3 grama, gdy dostanie się do powietrza jest wchłaniana właściwie przez cały organizm" - powiedział rzecznik zachodniopomorskiej policji Krzysztof Targoński.
Jak podkreślił rzecznik, po otrzymaniu informacji o cyjanku powołano sztab antykryzysowy, w skład którego weszli przedstawiciele Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, policji oraz straży pożarnej. Głównym zadaniem sztabu było określenie sposobu zabezpieczenia, transportu, badania i przechowywania tego niebezpiecznego materiału. Wybrano firmę zajmującą się kompleksowo substancjami niebezpiecznymi, która wywiozła truciznę z ośrodka.
Policja ustala, skąd mężczyzna miał cyjanek i w jakim celu go zdobył. Badają również, do czego taka ilość trucizny mogła być wykorzystana, czy była przeznaczona na sprzedaż i ewentualnie komu.
Funkcjonariusze przeszukali także w Gryfinie (Zachodniopomorskie) dom i posesję należącą niegdyś do zatrzymanego, gdzie obecnie mieszka jego rodzina. Tam odkryli 14 plastikowych beczek zawierających 850 litrów kwasu solnego, substancji także szkodliwej dla człowieka i środowiska. Jak dodał Targoński zmieszanie cyjanku z kwasem solnym daje w efekcie bardzo toksyczne gazy.
Mirosławowi J. ma być przedstawiony zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia oraz mienia znacznych rozmiarów. Grozi mu do pięciu lat wiezienia. (PAP)
epr/ malk/