Lekarz dyżurujący w domu pod telefonem musiał zastąpić w pracy chirurga ze szpitala w Barlinku (Zachodniopomorskie), który był pijany. Sprawą zajęła się prokuratura.
Jak poinformował w niedzielę PAP komendant komisariatu policji w Barlinku Sławomir Koruc, o sprawdzenie stanu trzeźwości lekarza pełniącego dyżur w nocy z piątku na sobotę poprosiła dyrektor szpitala.
Badanie alkomatem stwierdziło, że ok. 50 letni mężczyzna miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila alkoholu - powiedział Koruc. Dodał, że od mężczyzny pobrano krew. Wezwano też prokuratora, który uznał, że nie zachodzi konieczność zatrzymania.
Jak poinformował komendant, policja zabezpieczyła "materialne dowody" oraz przesłuchała pierwszych świadków. Trwają przesłuchania kolejnych.
W czasie, kiedy lekarz był pijany do szpitala przywieziono pacjenta z wypadku. Pielęgniarka, która stwierdziła, że dyżurujący lekarz nie jest w stanie się nim zająć, wezwała innego chirurga. (PAP)
epr/ par/
