Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zakończone postępowanie ws. pozwu za nierówność płacową lekarzy

0
Podziel się:

Rejonowy Sąd Pracy w Białymstoku skończył we wtorek postępowanie z
powództwa lekarki ze Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy za nierówność płacową wobec lekarzy
rezydentów. To pierwsza z kilku tego typu spraw w Polsce, które są w sądzie. Orzeczenie sąd wyda za
dwa tygodnie.

Rejonowy Sąd Pracy w Białymstoku skończył we wtorek postępowanie z powództwa lekarki ze Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy za nierówność płacową wobec lekarzy rezydentów. To pierwsza z kilku tego typu spraw w Polsce, które są w sądzie. Orzeczenie sąd wyda za dwa tygodnie.

Lekarka psychiatra z 20-letnim stażem pracy i drugim stopniem specjalizacji Iwona Owsiejczuk pozwała swojego pracodawcę i domaga się około 41 tys. odszkodowania za dyskryminację płacową. Podkreśla, że zarabia mniej niż zdobywający dopiero doświadczenie zawodowe i kwalifikacje lekarze rezydenci w tym szpitalu, a to rodzi "niezdrową sytuację" i narusza zasadę równego traktowania w zatrudnieniu.

Przed formalnym zamknięciem postępowania pełnomocnik lekarki, przewodniczący podlaskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), sekretarz zarządu krajowego związku Ryszard Kijak przedstawił we wtorek sądowi szczegółowe wyliczenie, z którego wynika, że uwzględniając wszystkie składniki wynagrodzenia lekarki specjalisty i rezydenta, specjalista zarabia na godzinę 20 zł 29 groszy, a rezydent - 24 zł 90 groszy.

Strony podtrzymały swoje stanowiska. Lekarka chce odszkodowania, pełnomocnik szpitala - oddalenia powództwa.

Szpital uważa, że to nie on jest adresatem pozwu, bo stawki rezydentom ustala minister zdrowia. Rezydenci mają ustalone przez resort stawki, które - jak podkreślają specjaliści - są znacznie wyższe niż ich pensje, co dyskryminuje lekarzy lepiej wykształconych.

W białostockim sądzie jest jeszcze kilka pozwów od innych lekarzy ze szpitala w Choroszczy oraz szpitala uniwersyteckiego w Białymstoku w takich samych sprawach. Jak powiedział dziennikarzom Kijak, sprawy te są w toku, mają wyznaczone terminy na luty. Jak mówił wcześniej Kijak, to pozwy sondażowe. Od rozstrzygnięć sądu zależy, czy inni lekarze będą składać w sądach kolejne pozwy.

Owsiejczuk mówi, że czuje się dyskryminowana, skoro zarabia miesięcznie 2,6 tys. zł brutto, podczas gdy rezydenci od 3,4 do 3,8 tys. zł brutto. Wyliczyła, że chce 41,6 tys. zł odszkodowania od pracodawcy za okres od stycznia do września 2009 roku. Przyjęła m.in. wyniki wrześniowego badania opinii publicznej zleconego przez OZZL, z których wynika, że Polacy uważają, iż specjalista powinien zarabiać o połowę więcej niż rezydent. Lekarka podkreślała w trakcie całego postępowania, że specjaliści nie kwestionują wysokości wynagrodzenia rezydentów, ale uważają, że skoro mają lepsze wykształcenie niż początkujący, powinni zarabiać więcej od nich.(PAP)

kow/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)