Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zalewski: Bułgaria i Rumunia mogą wzmocnić Unię Europejską

0
Podziel się:

Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych
Paweł Zalewski (PiS) uważa, że Bułgaria i Rumunia, które w
styczniu 2007 roku zostaną przyjęte do Unii Europejskiej, mogą
przyczynić się do wzmocnienia Wspólnoty. Zauważył, że po tym
rozszerzeniu granice UE jeszcze bardziej zbliżą się do Rosji, co
zwiększy znaczenie unijnej polityki wobec tego kraju.

Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski (PiS) uważa, że Bułgaria i Rumunia, które w styczniu 2007 roku zostaną przyjęte do Unii Europejskiej, mogą przyczynić się do wzmocnienia Wspólnoty. Zauważył, że po tym rozszerzeniu granice UE jeszcze bardziej zbliżą się do Rosji, co zwiększy znaczenie unijnej polityki wobec tego kraju.

Przyjęcie Bułgarii i Rumunii stanowi drugi etap rozszerzenia Wspólnoty o kraje Europy Środkowo-Wschodniej. W 2004 r. Unia przyjęła 10 państw tego regionu, w tym Polskę.

Zalewski uważa, że styczniowe rozszerzenie "stworzy (w UE) nowe impulsy i możliwości rozwiązywania problemów" takich jak np. zorganizowana przestępczość, co bez przyjęcia tych dwóch krajów byłyby znacznie trudniejsze.

Szef sejmowej Komisji SZ przyznał, że choć poziom życia w Rumunii i Bułgarii jest niższy niż w Europie Zachodniej, to jednak - jego zdaniem - kraje te mogą "bardzo wiele Unii zaoferować".

Zalewski nie obawia się powrotu dyskusji o podziale państw członkowskich UE na różne kategorie. Argumentował, że zarówno Bułgaria, jak i Rumunia zostały pozytywnie ocenione z punktu widzenia realizacji tzw. kryteriów kopenhaskich (które muszą spełnić wszyscy kandydaci do UE), więc są przygotowane do członkostwa.

"Nie było państw, które przystępując do Unii nie miałyby jakichś niedociągnięć - to oczywiste. Natomiast jeśli chodzi o pewną strukturę prawną, poziom reform i poziom demokracji - są to kraje, które mają pełne prawo być w UE" - uważa polityk PiS.

Komisja Europejska, dając pod koniec września zielone światło dla wejścia Rumunii i Bułgarii do UE od 1 stycznia 2007 r., zagroziła jednocześnie karami, jeśli kraje te nie będą respektować unijnych norm. Rekomendując przywódcom państw UE przyjęcie obu krajów do UE, KE wytknęła im braki m.in. w systemach dystrybucji unijnych funduszy i w wymiarze sprawiedliwości.

Zalewski podkreślił, że "nie będzie niczym nowym" we Wspólnocie, gdy po styczniowym rozszerzeniu kraje członkowskie znowu znajdą się na różnym poziomie rozwoju gospodarczego. Przypomniał, że podobnie było nie tylko podczas "wielkiego rozszerzenia" w 2004 r., ale również wtedy, gdy do Unii przystępowały Grecja (1981 r.) czy Hiszpania i Portugalia (1986 r).

Według Zalewskiego, zarówno Rumunii, jak i Bułgarii łatwiej będzie rozwiązać swoje wewnętrzne problemy będąc w Unii, niż pozostając poza nią. "W ramach UE, przy wszystkich mechanizmach np. wspólnej polityki bezpieczeństwa, sprawiedliwości czy polityki rolnej, nadrabianie zaległości społeczno-ekonomicznych będzie łatwiejsze" - przewiduje.

Szef sejmowej Komisji SZ zwrócił uwagę, że po styczniowym rozszerzeniu Unia Europejska zbliży się terytorialnie do Rosji. "To jest bardzo interesująca zmiana geopolityczna. Unia nie jest już tylko i wyłącznie obszarem +środziemnomorsko-bałtyckim+, ale również obszarem na osi od Morza Północnego do Morza Czarnego" - zauważył.

Zdaniem Zalewskiego, bliskie sąsiedztwo będzie sprzyjało zwiększeniu znaczenia unijnej polityki wobec Rosji i rosyjskiej wobec UE.

Poseł PiS nie spodziewa się w obecnym dziesięcioleciu kolejnego rozszerzenia. Wyjątek może stanowić jedynie Chorwacja, która - licząc tylko 4,5 mln mieszkańców - "nie zmieni sytuacji Unii ani istniejącej w niej równowagi sił". "Do tego potrzebna jest tylko wola polityczna" - uważa Zalewski.

Według szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, UE powinna prowadzić politykę "otwartych drzwi" wobec Turcji. "Deklarowanie zamknięcia granic UE dla Turcji, jak tego chce na przykład Francja, może doprowadzić do niezwykle poważnych, bardzo niebezpiecznych dla Europy konsekwencji: Turcja może wówczas dokonać zwrotu, którego początki już dzisiaj są widoczne" - argumentował.

Wspólnota - zdaniem Zalewskiego - powinna nadal motywować Turcję do zmian w kierunku demokratyzacji i unowocześniania gospodarki. "Jeśli partner wyraża wolę przeprowadzania reform, trzeba to uwzględniać i pomagać w ich dokonywaniu" - podkreślił.(PAP)

km/ par/ bba/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)