Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Załoga Stoczni Marynarki Wojennej nie wyklucza protestu

0
Podziel się:

Związki zawodowe w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni nie wykluczają
protestów w związku z planami zwolnień w tym zakładzie ok. 400 pracowników. Prezes firmy tłumaczy,
że redukcja zatrudnienia jest nieunikniona.

Związki zawodowe w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni nie wykluczają protestów w związku z planami zwolnień w tym zakładzie ok. 400 pracowników. Prezes firmy tłumaczy, że redukcja zatrudnienia jest nieunikniona.

W oświadczeniu przesłanym w piątek PAP liderzy komisji zakładowej NSZZ Solidarność oraz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Wojska podkreślili m.in., że zamiar zwolnienia takiej liczby pracowników jest "absolutnie nie do przyjęcia".

"Wzywamy prezesa do wycofania się z drakońskiego planu zwolnień i przedstawienia realistycznego planu w tym względzie dającego na szansę na akceptację społeczną i naprawę przedsiębiorstwa" - głosi stanowisko związków zawodowych w Stoczni MW.

Liderzy związkowi podkreślili, że są gotowi do rozmów nt. przyszłości zakładu. Zapowiedzieli jednocześnie, że w przypadku zlekceważenia ich stanowiska może dojść do protestu.

"Czy to będzie strajk, czy jakaś inna forma protestu, to za wcześnie dziś o tym mówić. W każdym bądź razie jesteśmy zdeterminowani, aby bronić naszych miejsc pracy. Jak ktoś chce zwolnić 400 osób, to oznacza właściwie likwidację stoczni" - powiedział PAP szef "Solidarności" w Stoczni MW Mirosław Kamieński.

Prezes stoczni Roman Kraiński wyjaśnił PAP, że redukcja zatrudnienia to nie jego "osobiste fanaberie", lecz część programu naprawczego zakładu. "Nie mamy innego wyjścia. 65 procent kosztów firmy stanowią wynagrodzenia. Bez tych zwolnień dojdzie do likwidacji firmy" - podkreślił.

Od grudnia 2009 r. stocznia Marynarki Wojennej znajduje się w stanie upadłości układowej. Realizowany program restrukturyzacji zakładu obejmuje sprzedaż zbędnego majątku, zwiększone kontraktowanie zamówień oraz zwolnienia pracowników.

W ub. roku zwolnionych zostało ponad 200 osób. Obecnie w stoczni pracuje 1068 osób. Wypowiedzenia dla prawie 40 proc. załogi mają być wręczone w kwietniu. Redukcja zatrudnienia obejmie pracowników wszystkich działów, głównie z administracji i utrzymania ruchu, ale też z produkcji.

W ubiegłym tygodniu wiceminister obrony narodowej Marcin Idzik ogłosił, że resort chce przeznaczyć w tym roku 250 mln zł na modernizację i remonty okrętów Marynarki Wojennej; zadeklarował też gdyńska stocznia będzie mogła uczestniczyć w przetargach na te prace.

Obecnie stocznia ma kontrakty m.in. z Wietnamem i Indonezją na budowę żaglowców oraz kontrakt na remont jednego statku. Razem ze stocznią Nauta spółka planuje też remontować okręty "Koben".

Zakład ma ponad 800 wierzycieli. Nie jest podawana do publicznej wiadomości kwota całkowitego zadłużenia. Zarząd zakłada, że w najbliższych miesiącach Zgromadzenie Wierzycieli podejmie decyzję o zawarciu układu upadłościowego.

Ponad 99 proc. akcji stoczni Marynarki Wojennej posiada Agencja Rozwoju Przemysłu; pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej. Stocznia - oprócz zamówień MON - realizowała także kontrakty m.in. dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz dla zleceniodawców z Belgii, Wielkiej Brytanii i Norwegii. (PAP)

rop/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)