Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zażalenia policjantów ze sprawy K.Olewnika w płockim sądzie

0
Podziel się:

Do sądu w Płocku wpłynęły zażalenia policjantów na decyzję gdańskiej
Prokuratury Apelacyjnej o uchyleniu statusu świadka anonimowego w związku z wnioskiem Danuty
Olewnik-Cieplińskiej o konfrontację z funkcjonariuszami.

Do sądu w Płocku wpłynęły zażalenia policjantów na decyzję gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej o uchyleniu statusu świadka anonimowego w związku z wnioskiem Danuty Olewnik-Cieplińskiej o konfrontację z funkcjonariuszami.

Chodzi o wniosek, dotyczący konfrontacji Danuty Olewnik-Cieplińskiej z policjantami techniki operacyjnej, którzy w 2003 r. obserwowali przekazanie okupu porywaczom jej brata, Krzysztofa Olewnika.

Jak poinformowała we wtorek PAP rzecznik płockiego Sądu Okręgowego Joanna Kasicka, procedura rozpatrywania zażaleń ma charakter niejawny, co dotyczy zarówno terminu posiedzenia sądu, jak i decyzji, która zapadnie w sprawie.

"Zażalenia posiadają klauzulę ściśle tajne. I tyle w tej sprawie mogę powiedzieć" - oświadczyła PAP Kasicka.

O uchyleniu statusu świadka anonimowego i złożeniu przez funkcjonariuszy zażalenia na tę decyzję poinformował PAP pod koniec kwietnia pełnomocnik rodziny Olewników, mecenas Ireneusz Wilk. Informację tę potwierdził wówczas Krzysztof Trynka, rzecznik prasowy gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, badającej m.in. nieprawidłowości w postępowaniu dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

Decyzja o uchyleniu statusu świadka anonimowego (inaczej świadka incognito) dotyczy ośmiu funkcjonariuszy z wydziału techniki operacyjnej, "tajniaków" zabezpieczających w 2003 r. przekazanie okupu porywaczom Krzysztofa Olewnika. Trzech funkcjonariuszy nie odwołało się od decyzji prokuratury.

O przeprowadzenie konfrontacji z policjantami wystąpiła do prokuratury biorąca udział w przekazaniu okupu Danuta Olewnik-Cieplińska, siostra Krzysztofa Olewnika, z powodu rozbieżności w zeznaniach jej i funkcjonariuszy. Jednak konfrontacji nie można było przeprowadzić, bo policjanci, w tym także ich tożsamość, byli chronieni statusem świadka anonimowego.

Uchylenie statusu świadka anonimowego było możliwe po tym, jak MSWiA wydało na początku marca opinię prawną, w której uznało, że informacje dotyczące działań podejmowanych przez funkcjonariuszy nie mają charakteru tajemnicy państwowej (taki status mają wszelkie informacje związane ze świadkiem anonimowym), stanowią natomiast tajemnicę służbową.

W przypadku, gdyby płocki sąd oddalił zażalenie funkcjonariuszy, ewentualna konfrontacja między nimi a osobami przekazującymi okup odbyłaby się w warunkach tajemnicy śledztwa. Oznacza to m.in., że tożsamość funkcjonariuszy nie zostałaby ujawniona osobom innym niż uczestnicy konfrontacji i strony postępowania.

Konfrontacja, o którą wystąpiła Danuta Olewnik, ma związek z wydarzeniami z końca lipca 2003 r., kiedy to siostra Krzysztofa Olewnika wraz ze swoim mężem zrzucili torbę z 300 tys. euro z warszawskiej Trasy Armii Krajowej na przebiegającą pod nią ulicę Gwiaździstą. Porywacze przejęli okup, ale - mimo zabezpieczenia akcji przez funkcjonariuszy z wydziału techniki operacyjnej - nie udało się ich wówczas ująć. Po otrzymaniu pieniędzy porywacze nie uwolnili Krzysztofa Olewnika. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu Olewnik został zamordowany.

Danuta Olewnik-Cieplińska zeznając w lutym 2010 r. przed sejmową komisją śledczą powiedziała m.in., że największy żal do policji ma za to, iż funkcjonariusze nie pojechali nawet na miejsce wyrzucenia okupu, by zabezpieczyć ślady. "Potem dowiedziałam się, że nadzorujący rzekomo tego dnia całą operację zabezpieczenia okupu policjant Remigiusz M., gdy do niego dzwoniłam, był w swoim domu" - mówiła Olewnik-Cieplińska. Przyznała wtedy, że jej i męża wersja zdarzeń związanych z przekazaniem okupu różni się od tej podawanej przez policjantów, ale ich konfrontacja nie jest możliwa z uwagi na ówczesne stanowisko MSWiA.

W sprawie tej list do premiera Donalda Tuska skierował w lutym ojciec Krzysztofa Olewnika. Napisał m.in., że "MSWiA kryje ludzi", którzy zeznawali niezgodnie z prawdą w sprawie przekazania okupu i sporządzali nieprawdziwe dokumenty. "Tam, gdzie jest konieczność odtajnienia danych osobowych i dokumentów z tej operacji - MSWiA nie wydaje na to zgody. W mojej opinii tym samym ochrania się tych funkcjonariuszy, którzy być może są decydentami oraz wspólnie z bandytami przeprowadzają akcje przekazania okupu" - napisał wówczas Włodzimierz Olewnik.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Mimo trwającego kilka lat śledztwa prowadzonego przez policję pod nadzorem warszawskiej prokuratury, nie udało się wyjaśnić losów porwanego. W 2006 r. sprawa została przekazana Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie. Śledczy ustalili porywaczy, a w październiku 2006 r. w miejscowości Różan (Mazowieckie) odnaleziono zwłoki Olewnika.

W sprawie porwania i zabójstwa Olewnika płocki Sąd Okręgowy 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r.

Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.

W 2007 r. olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła dwa śledztwa, w których ustalano nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badano nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. oba postępowania zostały przeniesione do gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.

Okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości związane ze śledztwem w tej sprawie wyjaśnia również sejmowa komisja śledcza, o której powołanie zabiegała rodzina Olewników.(PAP)

mb/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)