Na "czwórkę z plusem" Stanisław Żelichowski (PSL) ocenił pierwszy rok prezydentury Bronisława Komorowskiego. W jego opinii Komorowski potrafił stać się prezydentem "wszystkich Polaków" i ta niezależności - jak uważa - zasługuje na wyróżnienie.
Szef klubu PSL w rozmowie z PAP podkreślił, że Komorowski zaczynał swoją prezydenturę w "bardzo tragicznym i strasznym momencie" dla Polski.
"Po katastrofie smoleńskiej, jako marszałek Sejmu musiał pełnić obowiązki głowy państwa w kraju, który został potwornie podzielony. To, co się działo przed Pałacem Prezydenckim - sprawa krzyża i zniczy - bardzo podzieliło całe społeczeństwo i sprawiło wiele kłopotów" - podkreślił Żelichowski.
Pomimo tego - ocenił polityk PSL - Komorowski "wyszedł z tego obronną ręką". "Udało mu się wygrać wybory i jest - jak pokazują sondaże - coraz większym autorytetem dla Polaków" - powiedział Żelichowski.
W jego opinii na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Komorowski, wbrew opinii wielu obserwatorów życia politycznego i samych polityków, potrafił zdobyć się na niezależność.
"Wielu obserwatorów liczyło, że prezydent będzie przedstawicielem PO, a nie jest. Chwała mu za to, że ma niezależną pozycję, przez co stał się prezydentem wszystkich Polaków. Dobrze, że jest niezależny ośrodek myśli, odrębny od linii rządowej, gdyż - jak pokazuje historia Polski - jednomyślność władzy już kilka razy nas zgubiła" - powiedział Żelichowski.
W jego ocenie jednym z sukcesów pierwszego roku prezydentury Komorowskiego jest "godne reprezentowanie kraju na arenie międzynarodowej".
"W ciągu roku prezydent spotkał się z niemal wszystkimi wielkimi tego świata i trzeba powiedzieć, że reprezentował nas godnie. Były niewielkie wpadki przy organizacji tych wizyt, ale wynikały one z młodzieńczego zapału Kancelarii Prezydenta. Z czasem zapewne staną się wytrawnymi graczami dyplomacji" - mówił szef klubu PSL.
"Oceniając rzetelnie pierwszy rok prezydentury Bronisława Komorowskiego, wystawiłbym mu czwórkę z plusem" - powiedział Żelichowski.
Wyraził także nadzieję, że podczas kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi prezydent będzie odgrywał rolę rozjemczą i łagodził debatę publiczną. (PAP)
agy/ mok/ ura/