*23.3.Görlitz/Zgorzelec (PAP) - Starania Zgorzelca i Görlitz o tytuł "Europejskiej stolicy kultury 2010" wkraczają w decydującą fazę. Komisja selekcyjna wypowie się 19 kwietnia, ale ostateczną decyzję podejmie Rada Europy, na podstawie rekomendacji Komisji Europejskiej. *
Dyrektor biura europejskiej stolicy kultury, Peter Baumardt, podczas konferencji prasowej w środę podkreślił, że jest bardzo zadowolony z tego, jak rozwija się współpraca pomiędzy oboma miastami na poziomie urzędów miejskich i samorządów.
"Naszym celem jest stworzenie przykładu funkcjonowania miasta złożonego z dwóch narodów i dwóch kultur. Doszliśmy do wniosku, że tereny leżące po obu stronach rzeki nadają się do tego najlepiej. Chcemy wykorzystać już istniejące budowle, takie jak Dom Kultury po polskiej stronie, Stadthalle i nieczynną synagogę ze strony niemieckiej, a także budynki poprzemysłowe, które można w ciekawy sposób rewitalizować i zaadaptować" - powiedział.
Konkurentem polsko-niemieckiego miasta, leżącego nad Nysą Łużycką, jest Essen.
Od wtorku do czwartku po obu stronach granicy odbywają się imprezy promujące ten projekt. Są to między innymi warsztaty "Via Regia - kontrowersje". "Via Regia", zwana również szlakiem królewskim, prowadziła w poprzek Europy, z najdalszych terenów wschodnich na Zachód. Celem międzynarodowych warsztatów jest przygotowanie propozycji dotyczących realizacji międzynarodowej wystawy "Via Regia - droga królewska do Europy".
W opinii Baumgardta, kluczowe znaczenie w staraniach o tytuł ma projekt "Parku Mostów". Jest to prawie dwudziestohektarowy teren, przylegający do Nysy po obu stronach granicy. Ma tam powstać miejska przestrzeń kulturowa, rodzaj centrum mediów i sztuki współczesnej.
Zgorzelecki architekt miejski Adam Cebula ocenia, że koszt "Parku Mostów", który będzie musiała ponieść strona polska, to około 20 mln zł. Urzędnik zaznaczył, że niezależnie od tego czy miasto otrzyma tytuł, czy nie, projekt będzie realizowany, tylko wolniej. Po polskiej stronie odbudowany zostanie m. in. Plac Pocztowy z oryginalnym układem kamienic, a wkrótce zostanie zamknięta dla ruchu nadrzeczna ulica Daszyńskiego, gdzie odtwarzana będzie nawierzchnia z bruku.
Wiceburmistrz Zgorzelca, Ireneusz Aniszkiewicz podkreślił, że tytuł stolicy kulturalnej to nie tylko prestiż, ale także korzyści materialne. Ocenia on, że do obu miast może trafić od 20 do 50 mln euro z funduszy europejskich.
"Nie oznacza to, że ktoś nam da te pieniądze i powie +róbcie z tym, co chcecie+, ale oznacza, że gdy przedstawimy dobre projekty, możemy liczyć na finansowanie ze środków UE. Muszą to być projekty związane z kulturą lub wspieraniem kultury, nie tylko imprezy, ale też instytucje, takie jak np. Muzea" - przypomniał burmistrz.
Peter Baumardt jest bardzo zadowolony z tego, jak rozwija się współpraca pomiędzy oboma miastami na poziomie urzędów miejskich i samorządów.
Tytuł Kulturalnej Stolicy Europy nadaje Unia Europejska od 1985 r. Jego uzyskanie oznacza prestiż, ale także otrzymanie z Brukseli do dwóch milionów euro na organizację imprez kulturalnych. Wybrane miasto przez rok przedstawia swoje dziedzictwo historyczne i kulturowe. Dotychczas jedynym polskim miastem szczycącym się tym tytułem był Kraków, który w 2000 r. dzielił go z ośmioma innymi miastami europejskimi.
Od 2009 r. miano to przypadać będzie dwóm ośrodkom - jednemu w starym i jednemu w nowym państwie członkowskim UE. Za 10 lat przyjdzie kolej na Polskę i Hiszpanię. Z proponowanego kalendarza zatwierdzonego w środę przez Komisję Kultury Parlamentu Europejskiego wynika, że jedno z polskich miast zostanie ponownie europejską stolica kultury dopiero w 2016 roku. Wiadomo już, że o ten tytuł będzie się ubiegał Toruń. (PAP)
rut/ reo/
