Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zielona Góra: Rok więzienia w zawieszeniu za awarię gazową z 2010 r.

0
Podziel się:

Na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał Sąd Okręgowy
w Zielonej Górze 53-letniego mistrza sieci gazowych, którego uznał za winnego zaniedbań
skutkujących awarią gazową, do której doszło w Zielonej Górze jesienią 2010 r.

Na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał Sąd Okręgowy w Zielonej Górze 53-letniego mistrza sieci gazowych, którego uznał za winnego zaniedbań skutkujących awarią gazową, do której doszło w Zielonej Górze jesienią 2010 r.

O wydaniu w tym tygodniu wyroku w tej sprawie poinformowała w piątek Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Wyrok nie jest prawomocny.

Do tej największej awarii gazowej w historii Zielonej Góry doszło 30 listopada 2010 roku, a jej efektem była seria wybuchów w kilkudziesięciu kuchenkach gazowych na Osiedlu Pomorskim, Śląskim i Raculka, a także kilka pożarów. Do najpoważniejszej eksplozji doszło w jednym z bloków na Osiedlu Pomorskim, w którym zginął 51-letni mężczyzna, a 23-latek został ranny.

Ponieważ istniało duże zagrożenie, że może dojść do kolejnych eksplozji w tym rejonie miasta, zostały odcięte dostawy gazu i prądu; na kilka godzin ewakuowano mieszkańców - w sumie ok. 6,5 tys. osób.

Bezpośrednio po tych wydarzeniach ustalono, że seria wybuchów w kuchenkach gazowych mogła być wynikiem awarii jednej ze stacji redukcyjnych, w których zmniejszane jest ciśnienie gazu trafiającego do instalacji w mieszkaniach.

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze, która przedstawiła zarzut pracownikowi zakładu gazowniczego odpowiedzialnemu za przeglądy urządzeń gazowniczych na terenie Zielonej Góry.

Prokurator oskarżył mężczyznę o zaniedbania podczas nadzoru nad modyfikacją stacji redukcyjnej gazu na Oś. Pomorskim w Zielonej Górze, która we wrześniu 2010 r. została przebudowana. Według śledczych Oskarżony nie dokonał weryfikacji sposobu zainstalowania podzespołów stacji i zaniechał prawidłowego odbioru prac.

To doprowadziło później do awarii; przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych - niskiej temperaturze, intensywnych opadach śniegu - doszło do zmarznięcia wody w jednej z rurek, co spowodowało wzrost ciśnienia na stacji redukcyjnej gazu, a w konsekwencji doprowadziło do wzrostu ciśnienia w liniach przesyłowych gazu do odbiorców indywidualnych, a w efekcie do serii wybuchów kuchenek w mieszkaniach.

Jak powiedział w piątek PAP jej rzecznik Grzegorz Szklarz, 53-latek był jedyną osoba oskarżoną po trwającym ponad dwa lata śledztwie mającym wyjaśnić przyczyny awarii.

"W styczniu br. do sądu został skierowany akt oskarżenia przeciwko mistrzowi sieci gazowych, który odpowiadał za nieumyślne sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów" - powiedział PAP Szklarz. (PAP)

mmd/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)