Znana na Podhalu góralka z Zakopanego Maria Gruszka namawia górali do popierania ugrupowania Polska Jest Najważniejsza. 73-letnia kobieta sama nie wyklucza ubiegania się o mandat posłanki z listy PJN.
"Politycy - mężczyźni - nie zajmują się już Polską, tylko swoimi interesami, dlatego powinni sobie już odpocząć, a sprawy Polski powinny wziąć w swoje ręce kobiety" - powiedziała w środę PAP Gruszka.
Jej zdaniem, taka kobieta jak Joanna Kluzik-Rostkowska na czele partii politycznej to "odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku". "Polityka jest teraz brudna i trzeba ją wyprać, a kto lepiej wypierze jak nie baba" - stwierdziła góralka.
Zdaniem gaździny wielu górali popiera PJN, zwłaszcza członkowie założonego przez nią Stowarzyszenie Obrony Praw Obywateli Powiatu Tatrzańskiego. Nowa partia - oceniła - mogłaby odebrać sporo głosów popularnemu na Podhalu PiS.
Gruszka nie wykluczyła, że sama powalczy o mandat posłanki z listy PJN. "Czekam na rozwój wydarzeń i rejestrację nowej partii" - dodała. Wniosek o rejestrację partii Polska Jest Najważniejsza trafił do sądu w miniony piątek.
Zapewniła, że mimo swego wieku ma jeszcze dużo siły i energii, "żeby prać polityczne brudy". Resztę zaś "pozostawia opatrzności Bożej".
Gaździna znana jest na Podhalu z ciętego języka. Jak sama mówi, doznała "arogancji władzy", kiedy w 1999 roku ówczesne władze Zakopanego usunęły jej stragan z Krupówek - jak twierdzi - bezprawnie.
W 2000 roku założyła Stowarzyszenie Obrony Praw Obywateli Powiatu Tatrzańskiego, którego jest prezesem i społecznie pomaga ludziom w walce z biurokracją, urzędnikami i politykami. Sami górale nieradzący sobie w gąszczu biurokracji nazywają ją "ostatnią deską ratunku".
Często zabiera głos na zakopiańskich sesjach rady miejskiej, nie boi się mówić rzeczy niepopularnych. Kandydowała na stanowisko burmistrza Zakopanego w ostatnich wyborach samorządowych. Tę rywalizację przegrała, uzyskując najmniejsze poparcie 4,30 proc. głosów.
Szymon Bafia (PAP)
szb/ mok/ bk/
