Powrotu do dyskusji nad nowelizacją ustawy o systemie oświaty oczekują od rządu władze Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP). We wtorek prezydium ZNP spotkało się w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem i przedstawicielami Rady Ministrów.
"Strony uzgodniły, że jest potrzeba merytorycznej, spokojnej pracy nad poszczególnymi zapisami, tak byśmy nie utracili tego, co jest w tej ustawie najcenniejsze, ale także, by pośpiech nie doprowadził do +bylejakości+" - powiedział po spotkaniu prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Zaznaczył, że w projektowanych zmianach, będących efektem pracy Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN), pojawiły się zapisy, które - zdaniem ZNP - ale także środowisk rodziców, pracowników oświaty są "nie tylko kontrowersyjne, ale wręcz groźne".
Broniarz podkreślił, że do zapisów, na które ZNP nie może się zgodzić, należy możliwość przekazywania szkół w ręce organizacji pożytku publicznego, fundacji, stowarzyszeń. Nowelizacja daje możliwość swobodnego przekazywania prowadzenia placówek organizacjom pożytku publicznego wyłonionym na drodze konkursów. Obecnie bez wcześniejszej likwidacji można przekazać prowadzenie tylko szkół, w których uczy się do 70 uczniów.
"Może się nagle okazać, że jednym z głównych organów prowadzących placówki szkolne okaże się fundacja +Lux Veritatis+ (fundacja założona przez ojców redemptorystów - o. J. Króla i o. T. Rydzyka - PAP). W żadnym wypadku nie chcielibyśmy, aby takie zjawisko miało miejsce" - powiedział prezes ZNP.
Jak podkreślił, na bazie obecnej ustawy o systemie oświaty istnieje możliwość prowadzenia szkół przez organizacje pozarządowe. "Tyle tylko, że nie ma takich organizacji i stowarzyszeń, które chciałyby ochoczo tego rodzaju szkoły prowadzić. To jest jednak przedsięwzięcie, które wymaga posiadania zasobów finansowych, które leżą w budżetach samorządów, które potrafią udźwignąć koszty prowadzenia szkoły" - wyjaśnił prezes ZNP.
Zaznaczył, że doprecyzowania wymaga również sytuacja związana z funkcjonowaniem kuratoriów oświaty. "Jesteśmy przekonani, że polskiej szkole potrzebny jest dobry, kompetentny, niezależny organ nadzoru pedagogicznego. Nie widzimy możliwości przekazywania jakichkolwiek uprawnień w zakresie przekazywania tego nadzoru w ręce organów prowadzących placówki" - powiedział prezes ZNP.
"Nie może być tak, że wójt będzie sędzią we własnej sprawie: będzie prowadził szkołę, a jednocześnie oceniał jej funkcjonowanie. Cieszymy się, że w tej sprawie nastąpiło znaczące zbliżenie stanowisk polegające na tym, że MEN nie widzi potrzeby tak daleko idącego upodmiotowienia samorządów" - podkreślił Broniarz.
Przyznał, że w proponowanej ustawie są też zapisy, co do których nie ma kolizji między ZNP a rządem. Jedną z nich jest kwestia edukacji przedszkolnej. Projekt zmian zakłada częściowe dotowanie wychowania przedszkolnego z budżetu państwa. Dotyczyć ma tylko dzieci 5- i 4-letnich. Dotowanie pięciolatków ma rozpocząć się w 2014 r., a czterolatków - w 2016 r. Obecnie prowadzenie przedszkoli, oddziałów przedszkolnych przy szkołach oraz tzw. innych form wychowania przedszkolnego, czyli np. ognisk przedszkolnych, należy do zadań własnych gmin i finansowane jest z ich dochodów własnych.
"Uważamy, że to jest priorytet i wyrażamy zadowolenie, że znajduje odzwierciedlenie i zmaterializowanie w zapisach dokumentów rządowych" - powiedział prezes ZNP. (PAP)
ekr/ abe/ gma/