Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

ZNP i oświatowa "S" niezadowolone z dotychczasowych negocjacji

0
Podziel się:

Związek Nauczycielstwa Polskiego i oświatowa
"Solidarność" nie są zadowolone z przebiegu negocjacji płacowych z
MEN. ZNP zapowiada referendum strajkowe, a "S" nadzwyczajne
posiedzenie, na którym zdecyduje, co dalej zrobi.

Związek Nauczycielstwa Polskiego i oświatowa "Solidarność" nie są zadowolone z przebiegu negocjacji płacowych z MEN. ZNP zapowiada referendum strajkowe, a "S" nadzwyczajne posiedzenie, na którym zdecyduje, co dalej zrobi.

"Jeśli rząd nie spełni oczekiwań nauczycieli do końca lutego, to na początku marca ZNP wejdzie w spór zbiorowy i rozpocznie przeprowadzanie referendum strajkowego wśród pracowników oświaty - zadecydowało w poniedziałek prezydium Zarządu Głównego ZNP" - czytamy w komunikacie przekazanym PAP we wtorek.

ZNP domaga się, aby do końca lutego rząd przedstawił pakiet rozwiązań emerytalnych dla nauczycieli oraz propozycję wzrostu wynagrodzeń w latach 2009-2010. Obecny rok jest ostatnim, kiedy nauczyciele mogą przejść na wcześniejsze emerytury bez względu na wiek, jeśli mają 30 lat stażu pracy, w tym 20 lat pracy w oświacie, lub 25 lat stażu pracy, w tym 20 lat w szkolnictwie specjalnym.

ZNP domaga się większych podwyżek nauczycielskich pensji w tym roku niż proponuje MEN. Związek chce, by płaca zasadnicza nauczycieli stażystów, czyli rozpoczynających pracę w zawodzie, wzrosła o 600 zł brutto, a nauczycieli dyplomowanych, czyli na najwyższym stopniu awansu zawodowego, o 1100 zł brutto; tymczasem ministerstwo proponuje wzrost odpowiednio o 200 zł brutto i 185 zł brutto.

ZNP domaga się także m.in. wycofania się przez MEN z zapowiedzi wprowadzenia "bonu oświatowego" i decentralizacji systemu wynagradzania nauczycieli.

Tymczasem 28 stycznia ma odbyć się w Warszawie posiedzenie nadzwyczajne Rady Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Jak czytamy w komunikacie oświatowej "S", przekazanym PAP we wtorek, tematem posiedzenia będą "decyzje strategiczne dotyczące sytuacji płacowej w oświacie".

Również "S" krytykuje propozycję podwyżek płac zasadniczych nauczycieli w tym roku. Według niej, podwyżka nie może być dla żadnej z grup nauczycieli niższa niż 10 proc.; tymczasem MEN proponuje, by wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli dyplomowanych wzrosło tylko o 8,3 proc. "Solidarność" uważa także, że jedna podwyżka w tym roku to za mało. Domaga się ona ponadto znaczących podwyżek płac nauczycieli w latach 2009-2011.

Pierwsza tura negocjacji płacowych przedstawicieli związków i MEN odbyła się 16 stycznia, następna ma być przeprowadzona prawdopodobnie 31 stycznia.

W piątek w Warszawie odbyła manifestacja ZNP, w której według organizatorów brało udział ponad 12 tys. osób. Według "Solidarności", demonstracja ta pokazała "determinację środowiska pracowników oświaty i wskazała, że nie może być dalszej wyrozumiałości dla polityków, którzy w kampaniach wyborczych głoszą, iż sprawy oświaty są ogromnie ważne i pilne do rozwiązania, a po wyborach uznają, że są co najwyżej ważne".

Minister edukacji Katarzyna Hall, po demonstracji podkreśliła, że przedstawiła przedstawicielom protestujących uwarunkowania dotyczące tegorocznych podwyżek, "tak aby było jasne, że ten rząd naprawdę dołożył starań i bardzo zwiększył nakłady zapisane w budżecie na ten cel". Hall przypomniała, że w projekcie budżetu planowany był wzrost subwencji oświatowej o 3,3 proc. "Rząd dokonał cudu potrojenia tego. Dzięki determinacji pana premiera i pozostałych ministrów uzyskaliśmy wzrost o 10 proc." - zaznaczyła. (PAP)

dsr/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)