*Związkowcy zakończyli protest przed gmachem Sejmu i przeszli przed kancelarię premiera. Związki zawodowe protestują w czwartek w stolicy przeciw rządowym reformom dotyczącym m.in. systemu emerytalnego i służby zdrowia. *
Związkowcy odpalają petardy i skandują m.in. "solidarność". Trzymają także transparenty, m.in. "Słońce Peru - mistrz bajeru" oraz "Popierajmy Tuska czynem, umierajmy przed terminem".
Protest zorganizował NSZZ "Solidarność", ale uczestniczą w nim także m.in. przedstawiciele OPZZ. Obecni są szefowie obu związków: Janusz Śniadek i Jan Guz.
"To jest jeden z cudów Tuska, że związki zawodowe się zjednoczyły w obronie praw pracowniczych" - mówił Śniadek.
Z kolei Guz oświadczył, że podczas środowego spotkania z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim, związkowcy usłyszeli, że "nic nie może zrobić". "Skoro nic nie może, to niech ustąpi" - powiedział przewodniczący OPZZ.
Związkowcy sprzeciwiają się polityce społecznej rządu Donalda Tuska. Protestują przede wszystkim przeciwko reformie emerytur pomostowych, która znacząco zmniejsza liczbę uprawnionych do wcześniejszych emerytur oraz komercjalizacji służby zdrowia. W ich ocenie, rząd łamie zasady dialogu społecznego i lekceważy związki zawodowe.
Śniadek i Guz zapowiadają, że związki zawodowe będę organizować protesty podczas kolejnych posiedzeń Sejmu.
W trakcie czwartkowego wieczornego bloku głosowań posłowie będą decydować m.in. o rządowym projekcie ustawy w sprawie emerytur pomostowych.
W środę przeciw ograniczeniu liczby uprawnionych do emerytur pomostowych demonstrowało w Warszawie kilka tys. związkowców, w czwartek związkowcy z PKP zablokowali ruch pociągów w Katowicach i Bydgoszczy. (PAP)
pro/ gdy/ wkr/ jbr/