Związki zawodowe działające w Stoczni Gdynia S.A. wystąpią w czwartek do zarządcy kompensacji stoczni z prośbą o wstrzymanie zwolnień stoczniowców.
Przewodniczący stoczniowej "Solidarności" Dariusz Adamski powiedział PAP, że "do czasu przygotowania kompletnego Programu Monitorowanych Zwolnień pracownicy nie powinni być zwalniani, ponieważ to nie z ich powodu procedura nie została przygotowana".
Pismo do zarządcy, z powiadomieniem ministerstwa skarbu, ma być wysłane jeszcze w czwartek.
W stoczni w Gdyni zwolniono już ponad 470 osób, kolejne 220 mają otrzymać świadectwa pracy 30 marca.
Tymczasem zwolnieni w środę stoczniowcy (grupa 403 osób) podpisują w czwartek z Agencją Rozwoju Przemysłu S.A. (ARP) umowy o przystąpieniu do Programu Monitorowanych Zwolnień.
W Regionalnym Biurze Projektu ARP na terenie stoczni są także pracownicy firmy Work Service (WS).
"Projekt pomocy zwalnianym stoczniowcom będzie na pewno realizowany" - zapewnił w czwartek w Stoczni Gdynia prezes firmy Doradztwo Gospodarcze DGA S.A., Andrzej Głowacki.
DGA jest jedną z dwóch firm, obok Work Service, którym ARP powierzyła w trybie zamówienia z wolnej ręki zlecenie na realizację usług szkoleniowo-doradczych dla zwalnianych stoczniowców.
"Nie wyobrażam sobie, żeby chociaż przez jeden dzień stoczniowcy nie byli przyjmowani i pozostawieni sobie samym" - podkreślił Głowacki.
Poinformował, że podpisanie umowy przez stoczniowców o przystąpieniu do programu jest pierwszym krokiem, kilka dni później każdy były pracownik stoczni spotyka się z doradcą zawodowym, który określi dla niego szkolenia i rozpocznie się szukanie zatrudnienia. "I to wszystko właśnie miała robić WS" - dodał.
Zapewnił, że "WS będzie pomagać stoczniowcom aż do momentu znalezienia rozwiązania prawnego i organizacyjnego czyli do momentu wyłonienia nowej firmy".
Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik informował w środę, że firma WS jest gotowa rozwiązać z ARP umowę na prowadzenie szkoleń dla zwalnianych stoczniowców. Jak powiedział, Work Service zwrócił się w środę w tej sprawie do ARP.
Współwłaścicielem firmy jest b. senator Platformy Obywatelskiej Tomasz Misiak, który złożył we wtorek rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym PO oraz w partii.
Głowacki zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami w czwartek, że "nie będzie prostym zadaniem znalezienie następcy WS, bo to najlepsza polska firma w zakresie pośrednictwa pracy i doradców zawodowych".
Poinformował, że "DGA samo tego projektu nie zrealizuje, musimy sobie dobrać partnerów o podobnej klasie i to nie będzie łatwe".
Misiak, który przewodniczył senackiej komisji gospodarki narodowej, pracował nad tzw. specustawą stoczniową, zgłaszał do niej poprawki; następnie jego firma Work Service uzyskała - w ramach ustawy stoczniowej - zlecenie na pośrednictwo pracy i szkolenia zwalnianych ze stoczni w Gdyni i Szczecinie stoczniowców. (PAP)