Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Akcje Credit Lyonnais idą w górę mimo oskarżeń 'The Economist'

0
Podziel się:

Akcje wielkiego francuskiego banku Credit Lyonnais (CL) szły ostro w górę w poniedziałek na paryskiej giełdzie, mimo rewelacji brytyjskiego tygodnika 'The Economist'

o
oczekujących CL problemach z sądami amerykańskimi.

Już w piątek, w dzień po publikacji artykułu 'The Economist', akcja CL poszła w górę o 2,7 proc., mimo sprzedaży dużego pakietu przez firmę Goldman Sachs, a w poniedziałek następna podwyżka zapowiadała się koło południa na 2,5 proc.

Credit Lyonnais jest ostatnim wielkim bankiem w Europie, który może być przedmiotem fuzji lub przejęcia i inwestorzy giełdowi stawiają na rosnące zainteresowanie jego akcjami. Paryska prasa odnotowała bez emocji artykuł tygodnika.
Informacja 'The Economist' to 'odgrzane danie' - powiedział PAP jeden z paryskich maklerów giełdowych. 'To sprawa sprzed 10 lat i szansa, że CL naprawdę ukarzą, wydaje się na razie niewielka. Oczywiście śledzimy tę sprawę, ale bez szczególnego przejęcia'.

Według 'The Economist', obecny prezes banku Jean Peyrelevade, który objął stanowisko w 1993 r., po okresie fatalnego zarządzania i wielkich strat, został wtedy poinformowany o niezbyt legalnej operacji dokonanej dwa lata wcześniej w Stanach Zjednoczonych, kiedy na czele banku stał Jean-Yves Haberer. Chodziło o wykupienie
towarzystwa ubezpieczeniowego Executive Life, posiadacza pakietu tzw. junk bonds, czyli obligacji, które stwarzają wysoką szansę zarobku, ale też możliwość dużej straty.

Ponieważ okazało się, że - według prawa kalifornijskiego - CL, jako bank państwowy, nie miał prawa kupić towarzystwa
ubezpieczeniowego, więc jego filia Altus Finance szybko je
odsprzedała. Problem w tym, że nowym nabywcą został biznesmen blisko z CL związany, który na tę operację dostał od niego duży kredyt, a później odsprzedał towarzystwo ubezpieczeniowe grupie zaufanych klientów CL, organizowanej przez Altus Finance. Innymi słowy, francuski bank podejrzany jest m.in. o to, że nadal był, choć nieformalnie, właścicielem Executive Life, za pośrednictwem
podstawionych osób.

Trzy procedury sądowe w tej sprawie wloką się od lat w Ameryce. 'The Economist' uważa, że wnosi do sprawy nowy element, twierdząc, że nowy prezes CL, Jean Peyrelevade, został poinformowany o tych nielegalnych manewrach i nie powiadomił o nich amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, co było jego obowiązkiem. Informacja zawarta była w wewnętrznym dokumencie banku, który dotarł do bliskich współpracowników prezesa.

Credit Lyonnais zdementował sucho, jakoby Peyrelevade znał jego treść, podkreślając, że w 1993 roku nie było jeszcze afery sądowej Executive Life, a w 17-stronicowym dokumencie wewnętrznym dotyczącym zupełnie czego innego - zakupu znanej winnicy w regionie Bordeaux - na temat tej sprawy były tylko 4 linijki, które współpracownik prezesa pominął w notatce dla szefa.

'The Economist' uważa, że ewentualne sankcje wobec Credit
Lyonnais mogłyby doprowadzić do odebrania mu licencji na
działalność w Stanach Zjednoczonych. Komentując tę hipotezę, francuski dziennik 'Liberation' zauważa,
że byłby to bolesny cios dla banku, ponieważ przygotowując się do prywatyzacji, sprzedał on wiele filii w Europie, jak tego zażądała Bruksela i jego najważniejsi klienci-przedsiębiorstwa znajdują się w Stanach. Konserwatywny 'Le Figaro' zauważa natomiast, że zmiana władzy w Waszyngtonie mogłaby wpłynąć na dalsze koleje tej sprawy, ponieważ dotyka ona także stanowisk prokuratorów i komisarzy ds.
ubezpieczeń.

wiadomości
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)