_ - Nie zdziwiłbym się, gdyby członkowie RPP zaczęli podawać się do dymisji, gdyby doszło do porozumienia NBP i rządu w sprawie tworzenia rezerwy na ryzyko kursowe _ - ocenił Andrzej Rzońca z Rady Polityki Pieniężnej.
na zdjęciu Andrzej Rzońca i Jan Winiecki, członkowie RPP
Andrzej Bratkowski, członek Rady Polityki Pieniężnej wczoraj zagroził, że zrezygnuje ze swojego stanowiska, jeśli rząd wyrazi zgodę na wyliczenie rezerwy na ryzyko kursowe w sposób preferowany przez zarząd NBP.
Pytany o tę wypowiedź Rzońca, w radiu TOK FM, powiedział:
_ - Nie słyszałem tej wypowiedzi. Z relacji o tym, co powiedział Bratkowski odnoszę wrażenie, że poda się do dymisji, jeśli zarząd z rządem ustaliliby jakiś inny sposób zawiązania rezerwy na ryzyko kursowe niż ustaliła to RPP. W takim przypadku, w który nie wierzę, byłoby to naruszenie niezależności NBP, więc nie dziwiłoby mnie, że członkowie RPP podają się do dymisji. Ale ja w taką sytuację nie wierzę, gdy zarząd z rządem negocjują jaką rezerwę na ryzyko kursowe utworzyć _ - powiedział.
Dodał, że nic nie wie tym, żeby prezes NBP nie chciał zrealizować uchwały RPP. _ - Nic nie wiem, żeby prezes NBP nie chciał zrealizować uchwały RPP. Mamy jeszcze sporo czasu. Na razie pojawiają się w mediach opinie na temat uchwały podjętej przez RPP. Póki co nie doszło do sytuacji, w której zarząd RPP nie wykonuje uchwały NBP _ - powiedział Rzońca.
_ - Wolałbym, by nie wypowiadał się na temat uchwały RPP, ale ma do tego prawo. Jeżeli do takiej sytuacji dojdzie, czyli do niewykonania uchwały RPP, to prawnicy powinny się wypowiadać na temat ewentualnego złamania prawa _ - powiedział Rzońca.
Spór o zasadę tworzenia rezerwy kursowej
