Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

To może kosztować ZUS 7 mld zł rocznie. Zbierają podpisy

344
Podziel się:

Jeśli Sejm uchwaliłby dobrowolne ubezpieczenia w ZUS dla wszystkich przedsiębiorców w Polsce, to wraz z nimi z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych odpłynęłoby co najmniej 7 mld zł rocznie. Co państwo na tym zyskuje? Część ekspertów uważa, że w przyszłości - zamiast emerytur - wypłacałoby tym osobom zapomogi z pomocy społecznej. Nadchodzą jednak ciężkie czasy dla biznesu, a system ubezpieczeń nie jest na to przygotowany.

To może kosztować ZUS 7 mld zł rocznie. Zbierają podpisy
Ruszyło zbieranie podpisów pod społecznym projektem ustawy o dobrowolnym ZUS dla wszystkich przedsiębiorców w Polsce. Na zdjęciu szefowa ZUS Gertruda Uścińska (East News, Lukasz Piecyk/REPORTER)

- Obowiązkowy ZUS rujnuje małych przedsiębiorców, wpycha ich do szarej strefy i jest zabójcą dla nowych miejsc pracy – tak przedstawiciele Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców w Polsce" argumentowali rozpoczęcie akcji zbierania podpisów pod społecznym projektem ustawy o dobrowolnym ZUS dla wszystkich przedsiębiorców w Polsce.

Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego i jeden z inicjatorów projektu, podczas "Kongresu ESG Polska Moc Biznesu" przypomniał, że system dobrowolności ubezpieczeń przedsiębiorców w ZUS już istnieje, trzeba go tylko poszerzyć.

Chodzi tu m.in. o dobrowolną składkę chorobową dla osób prowadzących działalność gospodarczą, a także o półroczne zwolnienie z ZUS dla osób dopiero zaczynających prowadzenie swojego biznesu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program Money.pl, 08.11 | Cięcia kosztów i zwolnienia. Ciężkie czasy dla firm i pracowników

Jak przekonywał dr Kolek, dobrowolna składka chorobowa dla firm nie spowodowała załamania w Funduszu Chorobowym i podobnie będzie też z pozostałymi obowiązkowymi daninami do ZUS, jeśli będą dobrowolne.

Tak Niemcy ratowali swoje firmy

Dr Kolek podkreślił, że proponowane przepisy będą oparte na wzorcu niemieckim, który to rozwiązanie testuje już od czasów zakończenia II wojny światowej, kiedy ich gospodarka była w ruinie. Przedsiębiorcy w Polsce deklarowaliby, czy zostają w ZUS, czy też chcą się ubezpieczyć w innych podmiotach, lub odkładać kapitał na emeryturę we własnym zakresie.

Z badań, na które powoływał się z kolei Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz, wynika, że w ZUS zostałoby około połowy ubezpieczonych. To z kolei oznacza, że z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych odpłynęłoby ok. 7 mld zł rocznie.

Czy polski system ubezpieczeń takie tąpnięcie wytrzyma i jakie gwarancje ma państwo, że wprowadzając dobrowolne ubezpieczenia dla przedsiębiorców, nie będzie musiało w przyszłości wypłacać im świadczeń w ramach pomocy społecznej?

Adam Abramowicz jest przekonany, że przedsiębiorcy nie będą polegać na pomocy państwa. Wskazuje tu na Niemcy, które są obecnie najpotężniejszą gospodarką w Europie.

- Tam połowa przedsiębiorców jest ubezpieczona w państwowym systemie, a reszta nie. Czy ci pozostali grzebią w śmietnikach lub wyciągają rękę po pomoc do państwa? Otóż nie. W Polsce będzie tak samo – zaznaczył dobitnie.

Z kolei prof. Robert Gwiazdowski zasugerował, że gdyby przedsiębiorcy w Polsce mieli wybór, to 90 proc. z nich przeniosłaby się z ZUS do KRUS. – W KRUS składki są niskie i emerytura jest niska. W ZUS składki są natomiast wysokie, a emerytura i tak będzie niska – zauważył prawnik.

Kto za nich zapłaci?

Idea dobrowolności ubezpieczenia dla przedsiębiorców nie jest nowa. Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców już od dłuższego czasu próbowało zainteresować tym pomysłem rządzących, ale z marnym skutkiem.

Teraz, gdy sytuacja firm staje się z miesiąca na miesiąc coraz trudniejsza, rozwiązanie to mogłoby ocalić część z upadających firm. Ale nie wszyscy eksperci są o tym przekonani.

Paula Kukołowicz, analityk zespołu strategii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który pracuje dla rządu, podkreśla, że sytuacja dochodowa przedsiębiorców jest bardzo zróżnicowana.

- W 2018 r. połowa osób prowadzących działalność gospodarczą miała roczny dochód brutto (przed opodatkowaniem) nie wyższy niż 41 tys. zł. Oznacza to miesięczny dochód w wysokości 3,4 tys. zł – przypomina ekonomistka.

Dodaje, że osoby te osiągały niskie dochody, ale składki do ZUS, które są zryczałtowane, płaciły i tak bardzo wysokie. Z kolei dla części przedsiębiorców o bardzo wysokim dochodzie tak określone składki są bardzo niskie.

Mimo że polski system ubezpieczeń nie jest skrojony na miarę potrzeb przedsiębiorców, ale jedynie pracowników, Paula Kukołowicz uważa, że wprowadzanie do niego rewolucyjnych zmian wyrządziłoby państwu więcej złego niż dobrego.

- W obecnym systemie prawnym stworzenie możliwości dobrowolnego opłacania składek dałoby zachętę do tzw. jazdy na gapę – ocenia analityczka.

Według niej z ZUS wyszliby zarówno ci biedniejsi przedsiębiorcy (by zaoszczędzić na składkach), jak i zamożni (którzy uznaliby, że będą odkładać na emerytury we własnym zakresie). Finalnie zaś za kilka dekad państwo utrzymywałoby jednych i drugich.

Również prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów, podkreśla, że przymus płacenia na ubezpieczenia wynika z tego, że natura ludzka jest taka, że niewiele osób bez przymusu odkładałoby na swoje przyszłe emerytury.

- Przedsiębiorcy płacą dziś prawie dwukrotnie niższe składki niż pracownicy. Te niższe obciążenia sprzyjają podejmowaniu pozornego zatrudnienia w miejsce umowy o pracę - mówi profesor i dodaje:

Całkowite zlikwidowanie przymusu po pierwsze nasiliłoby zjawiska segmentacji rynku pracy, a poza tym przeniosłoby ciężar ochrony socjalnej obecnych przedsiębiorców i przyszłych emerytów z wypłaty świadczeń na pomoc społeczną.

A to oznacza, że finalnie za emerytury przedsiębiorców zapłaciliby ze swoich składek pracownicy.

Państwo powinno być elastyczne

Nie wszyscy ekonomiści widzą jednak skutki wprowadzenia dobrowolnych ubezpieczeń aż w tak czarnych kolorach.

Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej i były wiceminister finansów, uważa, że temat jest wart dyskusji. Podkreśla, że mamy już trudne czasy dla firm. Przedsiębiorcy będą potrzebowali elastycznego podejścia ze strony administracji publicznej oraz pomocy.

On również powołuje się na zagraniczne rozwiązania stosowane m.in. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, gdzie biznes nie jest dociążany wysokimi daninami społecznymi. Tam administracja państwowa wychodzi z założenia, że samozatrudnieni zdjęli z państwa odpowiedzialność za nich.

Według zapowiedzi dr. Marka Wocha, dyrektora generalnego Biura Rzecznika Małych i Średnich Firm, podpisów pod inicjatywą ma być około pół miliona. Projekt ustawy ma trafić do Sejmu za trzy tygodnie.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(344)
Kobieta
3 miesiące temu
Ludzie chcą rozliczenia urzędu ZUS. Ile z naszych składek idzie na wynagrodzenia i premie urzędników i biurokrację , ile na utrzymanie urzędów ZUS , remonty, szkolenia i inne. Zamiast pomagać ludziom , to co chwilę słyszę, że ktoś ma sprawę w Sądzie z ZUS o zasiłek chorobowy, macierzyński, rentę czy zle wyliczoną emeryturę. Problem polega na tym, że to " umowa społeczna " regulowana ustawą a taką zawsze można zmienić. Często jest zmieniana na niekorzyść obywateli. Składki powinni płacić wszyscy pracownicy albo nikt. Kwota 800+ powinna być dla osób pracujących , czyli odprowadzających składki i ewentualnie osób chorych, które nie mogą pracować a mają dzieci. Składka zdrowotna powinna być na starych zasadach.
Kobieta
3 miesiące temu
Ludzie chcą rozliczenia urzędu ZUS. Ile z naszych składek idzie na wynagrodzenia i premie urzędników i biurokrację , ile na utrzymanie urzędów ZUS , remonty, szkolenia i inne. Zamiast pomagać ludziom , to co chwilę słyszę, że ktoś ma sprawę w Sądzie z ZUS o zasiłek chorobowy, macierzyński, rentę czy zle wyliczoną emeryturę. Problem polega na tym, że to " umowa społeczna " regulowana ustawą a taką zawsze można zmienić. Często jest zmieniana na niekorzyść obywateli. Składki powinni płacić wszyscy pracownicy albo nikt. Kwota 800+ powinna być dla osób pracujących , czyli odprowadzających składki i ewentualnie osób chorych, które nie mogą pracować a mają dzieci. Składka zdrowotna powinna być na starych zasadach.
Nowak
rok temu
Składki dobrowolne owszem ale TYLKO dla tych co zarabiają maks. najniższą krajową i dla WSZYSTKICH, nie tylko dla Przedsiębiorstw!!!! Żyjących za Najniższa w tym kraju jest kilka milionów pracujących (vide: Mediana i Dominanta zarobków), niech teraz Ci geniusze na stołkach policzą jak za to przeżyć, opłacić rachunki i wynajem (albo ratę za mieszkanie) i z tego co zostanie ustalą poziom adekwatnych składek. Pobieranie składek od tych, co żyją na granicy ubóstwa, podczas gdy bogaci płacą jakieś śmieszne mikrozobowiązania, powinno zostań zaskarżone pod jakiś Trybunał.
Polak
rok temu
Sam chcę decydować o swoim losie i swojej egzystencji na starość. Obecne składki na ZUS to bandytyzm w biały dzień. Nigdzie w Galaktyce nie na takich wysokich składek w stosunku do dochodu. Płacę składki ponad 30 lat, a ZUS wyliczył mi przyszłą, hipotetyczną emeryturę na mniej niż 1000 zł. Chcę raz na zawsze pożegnać się z tą złodziejską instytucją!
KACZYSTA
rok temu
Taniej zusowi wyjdzie jeśli ogłoszą abolicję zaległych składek. Dziękuję za uwagę.
...
Następna strona