Propozycja minister Jolanty Fedak, by osoby niepłacące składek emerytalnych otrzymywały emeryturę, jest nierozważna - uważają eksperci.
Szefowa resortu pracy zaproponowała, by osoby, które z róznych powodów nie płacą składki emerytalnej, otrzymywały od państwa niskie świadczenie w momencie, kiedy wejdą w wiek emerytalny.
Minister Fedak tłumaczyła, że chodzi o pracujących w szarej strefie, sezonowo, na umowy zlecenia czy kontrakty. Zdaniem minister, wypłacanie niskiej emerytury dla takich osób byłoby tańsze i prostsze niż wypłacanie zasiłków z pomocy społecznej.
Eksperci uważają jednak, że emerytury obywatelskie byłyby niesprawiedliwe i krzywdzące dla tych osób, które odprowadzały składki na swoje emerytury. Jak powiedziała ekonomistka Magdalena Janczewska, obowiązujący system emerytalny przewiduje, że emerytura będzie uzalezniona od kwoty składek, uzbieranych przez każdego pracującego na indywidualnym koncie emerytalnym. - _ To przypomina trochę stare czasy, kiedy czy się stoi czy się lezy dwa tysiące się należy _ - mówi Janczewska.
POSŁUCHAJ MAGDALENY JANCZEWSKIEJ:
(Dźwięk: IAR)
Propozycja minister Fedak byłaby też szkodliwa dla budżetu państwa - uważa Janczewska.
Pomysł wypłacania emerytur osobom, które nie płaciły składe, krytykują również przedstawiciele związków zawodowych. Specjalistka od ubezpieczeń społecznych Wiesława Taranowska z OPZZ-tu powiedziała, że jest mocno zaskoczona taką propozycją minister Fedak.
Minister pracy Jolanta Fedak tłumaczy, że ważne jest, by osoby będące w wieku emerytalnym miały zapewniony stały dochód. A emerytury obywatelskie taki dochód by zapewniały, co dawałoby poczucie bezpieczeństwa osobom, które po osiągnięciu wieku 65 lat nie są w stanie pracować.