W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że składki nie są widoczne na kontach, ponieważ ZUS-owski system komputerowy szwankuje.
Rzecznik ZUS przyznaje, że kolejny już rok - od momentu wprowadzenie reformy systemu emerytalnego w 1999 r. - dokumentacja jest weryfikowana i błędy mogą się zdarzyć.
„Jednak jest dużo lepiej. W 2002 roku zalegaliśmy z 10 mld dla OFE, ponieważ nie umieliśmy zidentyfikować tych pieniędzy. W tej chwili mamy zaległość w wysokości półtora miliarda i sądzimy, że do 2008 roku wszelkie błędy uda się wyeliminować” – mówi Przybylski
ZUS przyznaje, że część błędów to wina płatników. „Pamiętam, że w tym przejściowym okresie, w 1999 r., kiedy wszyscy się tego uczyliśmy, w oddziałach ZUS wywieszaliśmy wzór druków. A potem dostawaliśmy kilkaset tak samo wypełnionych wniosków, bo ludzie zmieniali tylko nazwisko Kowalskiego na swoje, a resztę zostawiali, z peselem Kowalskiego włącznie. Musieliśmy te błędy usuwać, ale wiele z nich nie jesteśmy w stanie sami zweryfikować, płatnik sam powinien sprawdzać na drukach, które wysyłamy, czy wszystkie dane są poprawne” – twierdzi rzecznik.
W ostatnich dniach pojawiał się też informacja, że przedsiębiorcy nie są informowani, że mają nadpłaty i niedopłaty na kontach, w związku z czym może się okazać po kilku latach, że mamy spore zaległości. ZUS bowiem ma na kontrole 10 lat.
„To w interesie płatnika jest wystąpienie z pytaniem, czy ma nadpłatę lub niedopłatę. I wówczas my w ciągu 30 dni na takie pytanie dopowiemy” – zapewnia rzecznik ZUS.