Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Uwaga na parabanki. Jak nie dać się oszukać?

0
Podziel się:

Nagłośnione w mediach: afera Amber Gold i kłopoty klientów Finroyal, pokazały, że powierzanie swoich pieniędzy instytucji, która nie jest bankiem wiąże się z dużym ryzykiem.

Uwaga na parabanki. Jak nie dać się oszukać?
(Reporter Poland)

W ostatnich tygodniach tzw. parabanki znalazły się na cenzurowanym. Głośne historie klientów, którzy powierzyli tym firmom swoje pieniądze, a teraz nie mają szans nie tylko na obiecywane w reklamach wysokie zyski, ale nawet na odzyskanie zdeponowanych środków, pokazują jak ważne jest sprawdzenie tego, czy firma, której zamierzamy powierzyć swoje oszczędności, naprawdę jest bankiem czy też tylko za taki chce uchodzić.

Jak to zrobić? Działalność parabanków - w odróżnieniu od banków - nie jest nadzorowana przez Komisję Nadzoru Finansowego. Czyli przez podmiot czuwający nad bezpieczeństwem sektora bankowego i pieniędzy klientów. Dlatego jednym z najprostszych sposobów na zweryfikowanie danej instytucji jest skorzystanie z wyszukiwarki podmiotów nadzorowanych przez KNF. Jest ona dostępna w Internecie pod adresem: http://www.knf.gov.pl/szukaj_podmioty.jsp.

Jeżeli po wpisaniu nazwy firmy nie pojawi się ani jeden wynik wyszukiwania, to powinien być to dla nas sygnał, że warto być ostrożnym. KNF publikuje też listę tzw. ostrzeżeń publicznych. Znajdują się na niej podmioty, które nie posiadają zezwolenia Komisji na wykonywanie czynności bankowych.

Czerwoną lampkę powinien zapalić już sam brak słowa _ bank _ w nazwie instytucji, z której usług chcemy skorzystać. Jak informuje Łukasz Dajnowicz z KNF, zgodnie z art. 3 Prawa bankowego, słowo _ bank _ jest zastrzeżone do użytku, tylko i wyłącznie przez instytucje nimi będące.

Zgodnie z prawem bankowym, tylko _ prawdziwe _ banki mają prawo do przyjmowania wkładów pieniężnych płatnych na żądanie lub z nadejściem oznaczonego terminu i gromadzenia środków w celu udzielania pożyczek i kredytów. Mogą to robić też tzw. SKOK-i czyli Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. Działają one jednak na mocy odrębnej ustawy.

KNF podkreśla, że firmy, które nie posiadają licencji na prowadzenie działalności bankowej są mniej przejrzyste. A to rodzi dodatkowe ryzyko. Bo państwowy nadzór nie może ani monitorować ich kondycji finansowej, ani kontrolować. - Takie firmy nie podlegają też wymogom kapitałowym, które są buforem bezpieczeństwa i gwarantują stabilność - informuje na swojej stronie internetowej KNF.

Z punktu widzenia klienta bardzo istotne jest to, że parabanki nie uczestniczą w obowiązkowym dla banków systemie gwarantowania depozytów, czyli w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. To właśnie ze środków BFG pokrywane są straty klientów w razie upadłości banków. W tej chwili w całości gwarantowana jest kwota depozytów nieprzekraczająca równowartości w złotych 100 000 euro.

Nadzór podkreśla też, że powinniśmy z dystansem podchodzić do ofert, które wydają się wyjątkowo atrakcyjne. KNF przypomina, że nie ma wysokiego zysku bez ryzyka. - _ Sygnałem ostrzegawczym jest sytuacja, w której ktoś obiecuje kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt procent zysku rocznie bez ryzyka, czyli dużo więcej niż średnie oprocentowanie lokat bankowych, czy obligacji skarbowych _- podkreśla Łukasz Dajnowicz z KNF.

Ważne jest też to, by nie korzystać z usług finansowych, których nie rozumiemy. - _ Jeśli oferujący usługę nie potrafi lub nie chce w przystępny sposób wyjaśnić jak wygeneruje obiecywane kilkunastoprocentowe zyski, to rozsądnie jest z takiej oferty zrezygnować _ - podkreślają eksperci KNF.

Wysoki procent to nie zawsze oszustwo

-_ Jeżeli najbardziej hojne banki proponują posiadaczom oszczędności około 6 proc. odsetek w skali roku, a do naszej skrzynki mailowej trafi propozycja niebywale korzystnej lokaty na 10 proc. lub 12 proc., nie oznacza to jeszcze, że mamy do czynienia z próbą oszustwa. Tak wysoką stawkę można wyjaśnić na kilka innych sposobów _– wskazuje Piotr Ceregra, analityk Idea Expert.

Po pierwsze, przepłacając za depozyt bank może próbować pozyskać nowych klientów. Banki coraz częściej kuszą potencjalnych klientów premiami finansowymi. Mogą to być nagrody wypłacane bezpośrednio w gotówce (np. 100 zł za otwarcie konta), ale też możliwość ulokowania oszczędności na nadzwyczajnie wysoki procent.

- _ Tego typu oferty zwykle mają dwa charakterystyczne elementy. Bank określa maksymalną kwotę depozytu, który jest skłonny przyjąć na tak korzystnych warunkach, i jest to stosunkowo niewysoka kwota, np. 10 tys. zł. W ten sposób instytucja finansowa utrzymuje pod kontrolą koszty promocji. Dodatkowo lokatę może założyć tylko osoba, która równocześnie np. założy konto osobiste albo zgodzi się na spotkanie z bankowym doradcą _– wylicza Piotr Ceregra.

Atrakcyjnie oprocentowany depozyt może być częścią wiązanej oferty oszczędnościowo-inwestycyjnej. Odsetki rzeczywiście są nadzwyczajnie wysokie, ale może je otrzymać tylko osoba, która równocześnie sięgnie po inny produkt, np. jednostki funduszy lub produkt ubezpieczeniowo-inwestycyjny. - _ Podwyższone odsetki od lokaty instytucja finansowa rekompensuje sobie prowizją za sprzedaż produktu inwestycyjnego – i w ten sposób wychodzi na swoje. W takiej ofercie nie ma jeszcze nic złego, oczywiście pod warunkiem, że inwestor jest świadom podejmowanego ryzyka (na jednostkach funduszy można zyskać, ale też stracić) i takie ryzyko akceptuje _ – podkreśla analityk Idea Expert.

Ekspert przyznaje, że może dojść do sytuacji, gdy wyeksponowana w reklamie stopa zwrotu nie jest gwarantowana, a jedynie możliwa do osiągnięcia w sprzyjających warunkach. - _ Dwucyfrowe stopy zwrotu nie są niczym niezwykłym na rynku akcji, tyle mogą też wypracować produkty strukturyzowane. Taki sposób pomnażania pieniędzy wiąże się jednak z ryzykiem – akcje mogą przecież stracić na wartości, a produkt strukturyzowany przynieść jedynie zwrot kwoty gwarantowanej. To nic złego, o ile produkt inwestycyjny nie udaje lokaty z gwarantowanym oprocentowaniem. Jeżeli inwestor jest świadomy ryzyka, może sięgać po taki produkt _ – przekonuje Ceregra.

- _ Niestety nie da się też wykluczyć najmniej przyjemnej możliwości – że wysokie odsetki od depozytu mają uśpić czujność posiadacza oszczędności, a oferta z góry obliczona jest na wyłudzenie pieniędzy. Jeżeli firma obiecuje nadzwyczajnie wysokie, gwarantowane zyski i nie oczekuje niczego w zamian, do tego typu propozycji należy podchodzić bardzo ostrożnie _ – podsumowuje analityk.

eurobank
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)