Tuż przed końcem roku pojawiła się niespodziewana informacja o przejęciu Idea Banku. W wyniku trudnej sytuacji finansowej urzędnicy zdecydowali o przekazaniu aktywów banku do państwowego Pekao.
- Realizuje się plan wywłaszczenie mnie z majątku - skomentował sytuację biznesmen Leszek Czarnecki. To do niego w głównej mierze należała Idea. Co ciekawe, w ciągu ostatnich tygodni jego spółki zainwestowały dodatkowo w Idea Bank 156 mln zł i zobowiązały się do dalszego dokapitalizowania w kwocie około 200 mln.
Na reakcję inwestorów giełdowych, będących w posiadaniu akcji Idea Banku, nie mogliśmy się doczekać, bo władze Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie zawiesiły możliwość dokonywania transakcji na akcjach. Handel normalnie toczy się za to na akcjach innych spółek kontrolowanych przez Leszka Czarneckiego. I widać bardzo dużą nerwowość.
Po godzinie od startu poniedziałkowej sesji giełdowej notowania Getin Noble Banku i Getin Holdingu były blisko 12 proc. na minusie. Jedna akcja GNB kosztuje już niecałe 20 groszy. W drugim przypadku kurs jest na poziomie 73 groszy.
Warto dodać, że te kilkanaście procent zjazdu na akcjach to w przypadku Getin Noble Banku zaledwie 3 grosze spadku na kursie. Niewiele, ale oznacza to zmniejszenie kapitalizacji (wartości rynkowej spółki) o około 30 mln zł. Obecnie można ją szacować na około 206 mln zł.
Getin Holding jest wyceniany jeszcze niżej - na około 142 mln zł. W porównaniu ze stanem z końcówki ubiegłego roku stracił kilkanaście milionów.
W ten sposób tracą oszczędności zwykli posiadacze akcji obu spółek. Kurczy się też majątek samego Leszka Czarneckiego, który ma ponad połowę wszystkich udziałów. Kiedyś był miliarderem i okupował czołowe miejsca rankingów najbogatszych Polaków. Od kilku lat na akcjach systematycznie traci.