"W ostatnich dwóch miesiącach drastycznie spadła liczba ofert pracy zgłaszanych przez pracodawców do lokalnych urzędów zatrudnienia. Obecny ich napływ jest ponad trzykrotnie niższy niż w szczytowym okresie z końca 2017 roku. Zdecydowanie mniej osób niż w ubiegłych latach znalazło pracę i wyrejestrowało się ze spisów bezrobotnych. Liczba bezrobotnych, którzy znaleźli pracę i zostali wyrejestrowani była w kwietniu 2020 najniższa od ponad 20 lat. Jednocześnie, po raz pierwszy od 2013 roku wzrosła liczba zwolnień pracowników z powodów leżących po stronie pracodawców" - czytamy w raporcie.
Analitycy podkreślają, że skutki zatrzymania gospodarki jeszcze nie w pełni znalazły swe odzwierciedlenie w statystykach rynku pracy.
"Wynika to z ograniczonej działalności urzędów pracy w okresie pandemii, obowiązujących pracodawców okresów wypowiedzenia, naturalnej niechęci pracowników, którzy utracili pracę do rejestrowania się w PUP-ach oraz swoistej inercji rynku pracy. Wszystko to powoduje, że rynek pracy reaguje ze znacznym opóźnieniem w stosunku do zmian aktywności całej gospodarki" - stwierdzili.