Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

BIG InfoMonitor:Zadłużenie firm turystycznych wzrosło do 118 mln zł w ciągu roku

1
Podziel się:

Przez ponad rok zadłużenie firm turystycznych wzrosło dwukrotnie r/r, do 118 mln zł, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK. Zakaz podróżowania spowodował, że samo wykorzystanie bazy noclegowej w Polsce w kwietniu spadło o 97,5% względem analogicznego miesiąca ubiegłego roku. Wpływ na decyzje wakacyjne będą z pewnością miały zarówno niepewne prognozy dotyczące drugiej fali zachorowań, jak i zwyżkujące ceny w polskich kurortach.

BIG InfoMonitor:Zadłużenie firm turystycznych wzrosło do 118 mln zł w ciągu roku

Skalę zapaści tej branży w Polsce pokazują dane GUS. W marcu 2020 r. z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało 881,4 tys. turystów, którym udzielono 2,5 mln noclegów. W porównaniu z marcem 2019 r. było to mniej odpowiednio o 63,3% i o 56,7%. Kwiecień pogłębił kryzys. Według szacunków, liczba osób korzystających z noclegów w porównaniu z analogicznym miesiącem roku poprzedniego była niższa o ok. 97,5%, wskazano.

"To katastrofa. Obłożenie miejsc noclegowych spadło w zasadzie do zera, co musiało odbić się na kondycji finansowej całej branży, nie tylko właścicieli pensjonatów czy hoteli. Jak wynika z naszych danych, zadłużenie podmiotów turystycznych tylko między marcem a majem wzrosło o blisko 37 mln zł, do 118 mln zł. Jeśli weźmiemy pod uwagę zmianę od marca zeszłego roku do maja 2020 r., to mówimy już o ponad 59 mln zł" - powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.

Dane BIG InfoMonitor pokazują też, że choć w ciągu roku udział firm, które mają zaległości w całej branży spadł nieznacznie z 5,9%, czyli wartości średniej dla ogółu gospodarki, do 5,7% (w zestawieniu bierzemy pod uwagę firmy aktywne, zawieszone i zamknięte), to liczba przedsiębiorstw doświadczających problemów z terminową spłatą zobowiązań wzrosła z 919 do 939. Kwotowo największe zadłużenie mają organizatorzy turystyczni (56,1 mln zł), pozostałe firmy zajmujące się rezerwacją (43,6 mln zł) oraz agenci (11,9 mln zł). Na pośrednikach turystycznych ciąży 5,2 mln zł, wskazano także.

Kryzys wywołany pandemią koronawirusa sprawił, że początek wakacji wcale nie oznacza nagłej fali wyjazdów urlopowych. Wielu potencjalnych urlopowiczów w tym roku nie zdecyduje się na wyjazd. Po części dlatego, że mimo zapewnień decydentów obawiają się o swoje zdrowie, po części, bo kryzys odbił się na możliwościach ich domowych budżetów. Po miesiącach koniecznej bezczynności do gry wracają jednak biura podróży, choć z poważnie ograniczoną ofertą. Kilku dużych operatorów od początku lipca zamierza uruchomić zorganizowane wyjazdy, przede wszystkim w europejską część basenu Morza Śródziemnego - do Grecji, Hiszpanii czy Chorwacji.

"Przedstawiciele branży turystycznej nie mogą być pewni, jak będzie wyglądała sytuacja epidemiologiczna na świecie i w jaki sposób poszczególne kraje będą na nią reagowały. Dotychczasowe doświadczenia nie napawają optymizmem. O pewnym zagubieniu i rozgoryczeniu może świadczyć, że część przedsiębiorców branży turystycznej czuje się pokrzywdzona przez - ich zdaniem - niezgodne z prawem zakazy i ograniczenia nałożone przez rząd w związku z epidemią koronawirusa. 84 firmy chcą w sumie 141 mln zł odszkodowań od państwa, a według szacunków takich poszkodowanych może być nawet 10 tys. w całym sektorze" - czytamy dalej.

Na rynku krajowym daje się zauważyć, że wiele firm turystycznych, ale też z turystyką powiązanych, chce skorzystać na zniesieniu ograniczeń, nawet jeśli, a może właśnie dlatego, że mogą one powrócić. Rachunek za posiłek i nocleg w kurortach w Polsce niejednokrotnie przewyższa już więc ten, który trzeba by było zapłacić w którejś z europejskich wakacyjnych destynacji, podkreślono.

"To zrozumiałe, że po kilku miesiącach kompletnego zastoju firmy branży turystycznej usiłują odbić się od dna i poprawić swoją sytuację finansową. Przepadł im początek sezonu, kilka kolejnych długich weekendów, dotychczas tradycyjnie mocno obleganych, więc teraz, gdy wreszcie mogą, starają się nadrobić zaległości. Niestety dzieje się to częściowo kosztem tych wszystkich, którzy wakacje chcieliby spędzić w kraju, a budżety domowe ok. 40% Polaków również ucierpiały w czasie pandemii" - podsumował Grzelczak.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(1)
witold44
4 lata temu
no to w takim razie lepiej po prostu sprawdzać erifa