Końcówka tego tygodnia była wyjątkowo emocjonująca. Wszystko za sprawą danych z amerykańskiego rynku pracy. Wywołały one znaczną przecenę akcji, choć i tak w skali całego tygodnia jedynie niemiecki DAX stracił na wartości.
Wagę publikacji wzmacnia fakt, że stopa bezrobocia stanowi główny czynnik, od którego Rezerwa Federalna USA uzależnia moment wygaszenia program QE3. Analitycy oczekiwali spadku bezrobocia i wzrostu zatrudnienia o 165 tysięcy. Tym razem prognozy się nie sprawdziły. Stopa w czerwcu pozostała na poziomie 7,6 procent, a nowych miejsc pracy przybyło aż o 202 tysiące. To właśnie drugi ze wskaźników przyczynił się do spadków na giełdach. Tak znaczna poprawa przybliża bowiem moment odłączenia drukarek od prądu.
Taki tok rozumowania przyjęli europejscy inwestorzy. Najwięcej na wartości straciły indeksy w Niemczech i w Turcji. Przed zejściem pod kreskę nie obroniła się żadna czołowa giełda. Najmniejszą wyprzedaż obserwowaliśmy w Londynie, gdzie przez znaczną część czasu FTSE100 był nawet na plusie. Co ciekawe, zupełnie inaczej do tematu podeszli amerykańscy gracze. Na starcie indeksy zyskiwały nawet 0,5 procent. Po dwóch godzinach handlu przewaga kupujących stopniała do 0,25 procent.
Piątkowe notowania najważniejszych europejskich indeksów giełdowych Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Nielicząc niemieckiego DAXa największe spadki dotknęły rodzimy parkiet, a w szczególności duże spółki. WIG20 stracił 1,49 procent, schodząc do poziomu 2253 punktów. Najmocniej uderzyło to w branżę wydobywczą. Akcje PKN Orlen i KGHM potaniały o blisko 4 procent. Podobnie zachowywały się papiery Asseco. Przed spadkami obroniły się jedynie 4 blue chipy: PGNiG, Kernel, Handlowy i BRE.
Ponownie bezpieczniejsze okazują się mniejsze spółki. mWIG40 na zamknięciu znalazł się 0,36 procent poniżej zamknięcia, natomiast sWIG80 grupujący _ maluch _ nawet minimalnie wyszedł nad kreskę (+0,02 procent).
Cały tydzień można ocenić pozytywnie
W całym tygodniu na pierwszy plan, oprócz danych z amerykańskiego rynku pracy, wysunęły się banki centralne i wskaźniki PMI dotyczące przemysłu i usług. Patrząc na tygodniowe zmiany najważniejszych indeksów giełdowych widać, że nie był to stracony czas. Powodów do zadowolenia nie mieli jedynie niemieccy inwestorzy. WIG20 tydzień do tygodnia odrobił 0,35 procent.
Zmiany procentowe kursów głównych indeksów (cały tydzień) Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Już początek tygodnia zapowiadał się bardzo dobrze. Główne europejskie indeksy wzrosły od 0,3 do 1,5 procent. Nastroje poprawiały przede wszystkim bardzo dobre odczyty wskaźników PMI dla przemysłu. Niemal wszystkie okazały się lepsze zarówno od prognoz jak i danych sprzed miesiąca. Niechlubnym wyjątkiem był WIG20, który stracił na wartości 0,4 procent. Najlepszy od 11 miesięcy wynik PMI dla Polski nie wystarczył, aby kurs utrzymał się nad kreską.
Inwestorzy z GPW mogli przede wszystkim odetchnąć od zamieszania wokół Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jedynie we wtorek temat powrócił wraz z premierem, który wydłużył do dwóch miesięcy wybór jednego z trzech wariantów reformy emerytalnej. Akurat tego dnia indeks 20 największych spółek zanotował ponad 2 procentową zwyżkę.
Dzień później Rada Polityki Pieniężnej obcięła koszt kapitału do rekordowo niskiego poziomu 2,5 procent. Była to decyzja zgodna z rynkowym konsensusem, więc reakcje inwestorów giełdowych nie były nerwowe. Znacznie większe znaczenie miała konferencja prezesa NBP Marka Belki, który zakomunikował, że było to ostatnie cięcie w cyklu. Według zapowiedzi prezesa na zmianę polityki monetarnej będziemy musieli poczekać do następnego roku.
Mimo że kolejna obniżka kosztu pieniądza powinna sprzyjać notowaniom akcji, na GPW jak i na innych giełdach Europy dominowała czerwień. Wszystko przez Portugalię i poddanie się do dymisji tamtejszego ministra finansów. Kryzys rządowy wywołał obawy o dalsze reformy. Spadki pogłębiły publikacje danych makroekonomicznych. Zawiódł zarówno PMI dla usług w Niemczech (odczyt: 50,4 punktów; prognoza: 51,3) jak i w Stanach (odczyt: 52,2; poprzednio:54).
Dla równowagi znacznej poprawie uległy środowe wstępne wskaźniki obrazujące kondycję amerykańskiego rynku pracy. Według raportu ADP w czerwcu przybyło 188 tysięcy miejsc pracy. Dodatkowo znacznie mniej niż oczekiwano wpłynęło wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (343 tysiące). Euforii na Wall Street po tych danych nie było, ale indeksy skróconą sesję zakończyły nieznacznie na plusie.
Wczoraj z kolei większej zmienności na rynku nie widzieliśmy. Amerykanie świętowali Dzień Niepodległości, a to oznaczało dzień wolny dla Wall Street. Cała uwaga inwestorów skupiła się więc na strefie euro. Były ku temu dwa bardzo ważne powody. Po pierwsze rewizja PKB za I kwartał, która nie przyniosła większych niespodzianek. Wskaźnik liczony rok do roku nie uległ zmianie, natomiast kwartał do kwartały spowolnienie wyniosło 0,3 zamiast poprzednich 0,2 procent.
Drugi, nawet ważniejszy powód, to decyzja EBC w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami EBC pozostawił główną stopę na rekordowo niskim poziomie 0,5 procent oraz utrzymał stopę depozytową na poziomie 0. Jednocześnie Draghi zapowiedział kontynuację ekspansywnej polityki monetarnej w krajach ze wspólną walutą. Może to być bardzo istotny argument w rękach posiadaczy akcji w kolejnych tygodniach.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej