Dzień w związku z brakiem istotnych danych makro upłynął spokojnie w całej Europie, gdzie zakres zmian indeksów poruszał się w zakresie mniej niż 1% od kursu zamknięcia sesji poniedziałkowej.
Indeks największych spółek znów testował wczoraj linię kwietniowych szczytów, rozpoczynając sesję pod nimi, jednak w ciągu dnia byki systematycznie pchały go w górę aż do poziomu 2637 pkt., jednak koniec sesji wypadł nieco skromniej, ale i tak powyżej linii wsparcia. Spośród 20 spółek wzrosły ceny jedynie 6, jednak zebrały one ponad 50% skromnych jak na ostatnie czasy obrotów przekraczających ledwo 1,1 mld złotych.
Dziś w kalendarzu danych być może będziemy mieli szansę poznać w końcu dane z Chin dotyczące napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych, których publikacja jest przekładana od poniedziałku, co nie jest dobrym prognostykiem – na razie poznaliśmy dane dotyczące bilansu handlu zagranicznego Chin, które pokazują mniejszą różnicę w dynamice eksportu i importu niż prognozowana. Indeksy w Azji wzrosły także dzięki niespodziewanie dobrym danym z Australii i Japonii, gdzie zamówienia na sprzęt za sierpień wzrosły niespodziewanie aż o 10,1% w skali miesiąca, podczas gdy analitycy spodziewali się spadku.
W godzinach sesji w Europie poznamy wskaźnik sierpniowej produkcji przemysłowej w Strefie Euro – analitycy prognozują tu niewielki wzrost w skali miesiąca i roku. W wieczornym wystąpieniu Bena Bernanke inwestorzy będą zapewne chcieli usłyszeć zapowiedź dalszego pompowania pieniędzy w gospodarkę, zwłaszcza po wczorajszej prognozie właściciela Arcadia Group Philipa Greena, że Bank Anglii nie podwyższy stóp procentowych zapewne przez najbliższe dwa lata (tę wypowiedź inwestorzy mogą zinterpretować jako odnoszącą się do polityki innych banków centralnych, w tym Fedu).
O sytuacji technicznej na WIG20 ciężko pisać bez powtarzania się – faktem jest, że warszawski indeks należy do czołówki najsilniej rosnących indeksów w Europie zarówno w krótkim jak i średnim terminie. Jest to wypadkową dobrej kondycji naszej gospodarki, technika również sprzyja bykom, nie pozwalając niedźwiedziom na pogłębianie spadków. Dziś mimo dużej ilości danych w trakcie handlu w Europie ich waga nie jest na tyle istotna, aby wpłynąć na ruch indeksów, zaś dane z Azji pozwalają optymistycznie patrzeć na nadchodzącą sesję.