Kolejny dzień na GPW pokazał nie tyle siłę, co zaufanie byków do dalszych wzrostów. Skrzydła, czy raczej nogi, inwestorom podcięło niższe niż przewidywano zaufanie amerykańskich konsumentów.
Od samego początku notowań to strona kupująca dyktowała kierunek ruchu indeksów. Mylili się ci, którzy spodziewali się dziś korekty, po wczorajszej nieudanej próbie bicia rekordu na WIG20. Co prawda indeksy nie wzrosły znacząco, ale zaczęły nad wyraz dobrze. Po południu przyhamowały je spodziewane dane z USA, które znów nie są miłe dla handlujących na światowych parkietach. Stąd powolne opadanie warszawskich wskaźników.
Jednak nie samymi wskaźnikami inwestor żyje - a liczą się konkrety. Dzisiejsza sesja dała zarobić tym, których postrzega się jako inwestorów z mniejszą awersją do ryzyka: najwięcej rosły takie spółki jak ZTSERG - 29,7 proc., FON - 26,3 proc. czy Masters -24,3 proc.
Drożejąca wczoraj ropa naftowa(64 dol. za baryłkę) spowodowała spore wzrosty kursów naszych paliwowych spółek: Lotosu - 2,95 proc. oraz PKN Orlen - 1,97 proc. WIG20 zyskał tym samym najwięcej z indeksów, bo 0,45 proc. Warto wspomnieć w tym przypadku również o WIGu-Paliwa, który zwiększył się o 2,62 proc.
Jak to wszystko wygląda w szerszym kontekście? GPW zachowuje się stabilnie, lecz negatywny skutek na jutrzejsze notowania mogą mieć Stany Zjednoczone. Mowa to o podanych dziś i wczoraj danych oraz o wystąpieniu Bena Bernanke. Wydaje się jednak, że optymizm rodzimych inwestorów jest tak duży, że rekord zostanie wkrótce pobity. Myślę, że Daniel Gąsiorowski się ze mną zgodzi.