*To była druga najgorsza sesja WIG20 w tym roku. Tym razem _ atak _ przyszedł nie tylko z USA, ale także z Europy. *
Indeksy w Warszawie traciły już od samego początku sesji. W dół nasz parkiet ciągnęły notowania w Europie. Tam inwestorzy przejęci byli nacjonalizacjami oddziałów banku Fortis w Belgii, Danii i Luksemburgu. Łącznie wykupiono aktywa o wartości 11 mld dolarów.
Na dodatek brytyjski pożyczkodawca Bradford&Bingley's został sprzedany hiszpańskiemu Santanderowi i tylko w ten sposób uniknął bankructwa.
WIG20 trzymał się jednak mocno przy poziomie 2400 pkt. i do końca nie zamierzał oddać tego wsparcia. Niestety - z USA przyszły informacje, że Citigroup przejmie bankowy biznes od Wachovia Corp., co uchroni ją od bankructwa. Równocześnie Citi, zapowiedziało, że obniży dywidendę o połowę.
Te i tak dużego kalibru informacje nie są jeszcze dziś najważniejsze. Rynki na całym świecie obawiają się, co wyniknie z głosowania nad planem pomocy instytucjom finansowym. Obawy są dziś tak duże, że banki centralne musiały znów mocno pompować gotówkę w obieg - 620 mld dolarów.
Dyskusja na temat planu Paulsona dopiero się rozpoczęła, samo głosowanie spodziewane jest w środę. To nie jest dobra informacja dla GPW, która będzie prawdopodobnie musiała się jeszcze zmierzyć z dwiema sesjami niepewności.
A to może sprawić, że GPW znów znajdzie się na dnie, co oznaczałoby (wraz z poprzednim minimum) dalsze spadki.
Pozytywnym aspektem dzisiejszej sesji są obroty, które nie były ogromne (nieco ponad miliard złotych), co przy takiej sesji trzeba uznać in plus. Jeśli już o przyjemniejszych kwestiach mowa: warto przytoczyć spółkę AD Drągowski, która mocno zyskała na swoim giełdowych debiucie.
Generalnie jednak, ci którzy chcieli drugą część kryzysu (bessy) - mają ją. Problemy mają także europejskie instytucje finansowe, a popyt na bezpieczne papiery skarbowe jest ogromny. W zasadzie - prawie wszystko - zależy od planu pomocy rządu USA. Czekamy.
ZOBACZ TAKŻE: