Decyzja RPP może pomóc w przywróceniu zaufania na rynku międzybankowym. Środowa sesja będzie bogata w dane makro z USA, które powinny mieć przełożenie na rynek akcji.
Wczorajsze notowania za oceanem przyniosły umiarkowane wzrosty na głównych indeksach. Dow Jones zyskał +0,4 procent, z kolei S&P500 finiszował na +0,7 procent.
Nieznacznie pod kreską zamknął się indeks technologiczny. Kurs ropy naftowej zniżkował o kilka procent. W trakcie sesji nie dało się zaobserwować wyraźnego trendu. Rynek przyjął ze spokojem informacje o przejęciu przez FED obligacji hipotecznych Fannie Mae i Freddie Mac za kwotę rzędy 600 miliardów dolarów.
Głównym dzisiejszym komunikatem, na który czekają krajowi inwestorzy jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która ma raczej ostatnią szansę, aby w tym roku poluzować politykę monetarną.
Niewykluczone, że stopy procentowe zostaną zredukowane o 25 czy nawet 50 punktów bazowych, ale RPP może z takim samym prawdopodobieństwem przyjąć politykę przeczekania.
Dlaczego miałoby się tak stać? Wskazuje na to niewielki ruch na obligacjach krajowych. Do tego dochodzi oczekiwanie bankowców (wg Pentor) co do grudniowej inflacji, że ta będzie oscylowała wokół 4,62 procent mierząc od grudnia 2008 do grudnia 2008.
Dodatkowo RPP już wcześniej wskazywała, że może wstrzymać się z ostateczna decyzją do lutego przyszłego roku, kiedy to będzie znana nowa prognoza ścieżki inflacji. Stawki pożyczek międzybankowych systematycznie spadają. W bankach wciąż obserwujemy wzrost oprocentowania lokat krótkoterminowych i rachunków oszczędnościowych. Wobec powyższego nie widać wyraźnej presji ze strony sektora finansowego na szybkie cięcie kosztu pieniądza.
Jeszcze przed komunikatem RPP poznamy dwie istotne publikacje: krajową stopę bezrobocia i sprzedaż detaliczną za miesiąc październik. W przypadku tej pierwszej prognoza mówi o 8,8 procent, przy ostatnio notowanej 8,9 procent, zatem wciąż jeszcze widzimy oczekiwania co do pozytywnego rozwoju sytuacji na rynku pracy.
Druga połowa sesji na starym kontynencie będzie upływała zdecydowanie pod znakiem szeregu publikacji z USA. Do najważniejszych należą między innymi: liczba wniosków o kredyt hipoteczny, przychody i wydatki gospodarstw domowych, PCE, liczba wniosków o zasiłek, zamówienia na dobra trwałego użytku, indeks Chicago PMI, indeks nastrojów UM, sprzedaż nowych domów, itd. Wszystkie te informacje zostaną podane do publicznej wiadomości między godzinami 13:30 a 16:30 według czasu polskiego.
Warto wspomnieć o szacunkach zmian w portfelach Amerykanów, które są w centrum uwagi ekonomistów na całym świecie. W przypadku przychodów oczekiwania wskazują na 0,1 procent, przy ostatnim odczycie 0,2 procent. Natomiast w kwestii wydatków prognoza mówi o -0,9 procent wobec ostatnich -0,3 procent. Równie ważny wskaźnik wydatków konsumpcyjnych szacowany jest na 0,1 procent.
Autor jest maklerem z uprawnieniami doradztwa inwestycyjnego