Znamy już odpowiedź na pytanie zawarte wtytule wczorajszego komentarza z USA: o wyniku sesji zadecydowała ropa. Taki scenariusz powinien powtórzyć się dziś także w Warszawie.
Bliskość poziomu 2600 pkt. na indeksie WIG20 sprawia, że byki powinny dziś go testować. Pozytywne zakończenie sesji w USA, pomimo słabych wyników kwartalnych (szczególnie banku Wachovia), powinno dodać nieco otuchy rodzimym inwestorom. Takie zachowanie inwestorów za Oceanem było spowodowane sporym spadkiem cen ropy, która kosztuje już 128 dolarów za baryłkę.
Wczoraj wieczorem poznaliśmy wyniki Yahoo. Mam co do nich mieszane uczucia, choć rynek spodziewał się chyba lepszych rezultatów. Spółka zarobiła na czysto 9 centów na akcję, wobec przewidywanych 10 centów (11 centów rok temu). Spadła także sprzedaż. Spółka musi wydawać sporo środków na przyciąganie ruchu - gdyby wyłączyć te koszty, sprzedaż wzrosłaby o 8 procent w skali roku .
Rodzimi inwestorzy nie powinni jednak przejmować się tym za dużo. Celem na dzisiejszą sesję będzie pokonanie 2600 pkt. na WIG20. Jeśli jednak ma się to odbywać przy malejących obrotach - a taki trend mamy od kilku sesji - to zapowiada nam to tylko krótkotrwałe odbicie i powrót do poziomu 2500 punktów.
Dziś, podobnie jak wczoraj, w kalendarzu wydarzeń nie jest przewidziane wiele. Najciekawsze znów wydają się wyniki spółek w Stanach Zjednoczonych, szczególnie AT&T, Boeing, McDonalds oraz Amazon. Przypadek Boeinga jest chyba przesądzony. McDonalds powinien poradzić sobie dobrze, głównie dzięki sprzedaży poza USA - podobnie jak Coca-Cola. AT&T jest dla mnie trochę niewiadomą, jednak nie spodziewałbym się raczej wyników dużo lepszych od prognoz. Warto przyjrzeć się wynikom Amazona, który powie nam jak bardzo Amerykanie ścisnęli swoje portfele.
Na razie więc indeksy będą podążać w rytmie wyników w USA. Pomału sezon na raporty kwartalne rozkręca się i u nas (dziś poznamy np. Oponeo.pl)
. Także i nasi inwestorzy będą mogli niedługo zobaczyć wpływ wysokiej inflacji i mocnego złotego na realną sferę naszej gospodarki.