Nastrojów nie zmieniła piątkowa sesja. WIG20 stracił ponad półtora procent, a mWIG40 i sWIG80 ponad dwa procent. Na początku handlu traciły one około pięć procent.
WIG20 w skali tygodnia ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-1 week&de=today&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&w=460&h=250&cm=0&rl=1 )
W trakcie sesji stopniowo zaczęły zyskiwać na wartości. Po godzinie 14:30 tempo wzrostu znacznie przyspieszyło i w pewnym momencie WIG20 znalazł się niemal na pół procentowym plusie i zbliżył się na niecałe dwa punkty do poziomu 2500 punktów.
To zasługa lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że w lipcu zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło o 117 tysięcy, a spodziewano się wyniku o 32 tysiące gorszego.
Poprawa nastrojów była jednak bardzo krótkotrwała. Po wzrostowym otwarciu za Oceanem tamtejsze indeksy zaczęły jednak tracić wyraźnie na wartości. To przełożyło się na powrót spadków na giełdach w Europie w tym także w Warszawie.
Przydatne narzędzia ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-1 week&de=today&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&w=460&h=250&cm=0&rl=1 )
Tym samym nie udało się odrobić znacznych strat, jakie ponieśli inwestorzy w skali tygodnia. Główne indeksy straciły ponad 10 procent. To oznacza, że w ciągu siedmiu dni z warszawskiego parkietu wyparowało ponad 70 mld złotych.
Przecenę na rynkach finansowych zapoczątkowały obawy o to, że za Oceanem nie uda się porozumieć Demokratom i Republikanom w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia. Choć udało się to niemal w ostatniej chwili, to inwestorów to nie uspokoiło. Nie spodobało się im, że skala cięć wydatków jest zbyt mała i odłożona w czasie.
Porównaj spółki i indeksy na wykresach ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-1 week&de=today&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&w=460&h=250&cm=0&rl=1 )