Po 9 tygodniach spadków z rzędu GPW wreszcie odbiła. Rynek wierzy w trwalsze odbicie.
Ostatnia sesja tego tygodnia z pewnością nie należała do nudnych. Po sporych spadkach w USA indeksy w Warszawie otworzyły się ok. procent poniżej wczorajszego zamknięcia. Taka reakcja była oczekiwana przez rynek, toteż strona popytowa przystąpiła do zakupów.
Do czasu publikacji danych makro za Oceanem (godz. 14:30 naszego czasu) wzrosty były dosyć nieśmiałe, ale należy przyznać, że trwałe. Dużo lepsze od oczekiwań dane zamówień na dobra trwałego użytku spowodowały wybicie w górę kontraktów w USA, a tym samym bardziej agresywnego popytu u nas.
Ostatecznie indeksom udało się wyjść ze sporych kłopotów na plusy - WIG20 zyskał dziś ponad procent na wartości i utrzymał się powyżej 2600 punktów.
Cały miniony tydzień należy zaliczyć do udanych - w końcu był on pierwszym wzrostowym od dziewięciu tygodni wstecz. Jak przystało na krótkoterminową zmianę nastrojów inwestorów działo się wiele.
Najbardziej widoczny jest wzrost obrotów. Wczoraj, dzięki wymianie akcji na bankach Pekao i PKO, były one najwyższe od marca tego roku. Dziś również były spore - 1,5 mld złotych na całym rynku. Bardzo możliwe, że zagraniczni inwestorzy, którzy zamykają pozycje na rynku ropy i w Rosji i część pieniędzy przerzucają na krótko do Warszawy.
Jeśli już o _ czarnym złocie _ mówimy - w tym tygodniu byliśmy świadkami gwałtownej zmiany trendu. Obecnie za baryłkę płaci się nieco ponad 123 dolary, podczas gdy jeszcze w połowie lipca było to rekordowe 146 dolarów. Spadki cen pomogły wzrostom akcji zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Polsce.
Traciła zresztą nie tylko ropa naftowa, ale także inne towary, m.in. miedź. Fakt ten nie pomagał notowaniom KGHM - kurs akcji spadł w piątek do poziomu 77 złotych, najniżej od półtora roku licząc po kursie zamknięcia. Na razie więc przewidywania części inwestorów, że notowania szybko odbiją do poziomu sprzed wypłaty dywidendy nie sprawdzają się. Inwestycja w walory konglomeratu może być jednak opłacalna, jeśli dobre informacje spłyną z WZA 19 sierpnia.
W poniedziałek rozpoczął się u nas także sezon wyników kwartalnych, który otworzył Bank Millennium. Zysk spadł w stosunku rocznym, ale był lepsze od oczekiwań analityków. Przez cały tydzień spływały także wyniki spółek na giełdach w USA. Zapamiętamy na pewno dobry początek sektora finansowego i słaby koniec tygodnia w wykonaniu przemysłu motoryzacyjnego.
W przyszłym tygodniu możliwe są nadal wzrosty na GPW. W optymistycznych prognozach na dłuższy termin powinniśmy być jednak ostrożni, bo na razie brak do tego podstaw. Niemiecka gospodarka słabnie, a kryzys nieruchomości w USA ciągle się pogłębia.