Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Inwestować niczym Chuck Norris

0
Podziel się:

Warto się więc zastanowić, jak sobie radzić podczas spadków. Inspiracją dla naszych rozważań niech będzie postać Chucka Norrisa.

Niecałe 3 proc. jakie stracił wczoraj rynek w Warszawie było najmniejszym wymiarem kary dla inwestorów. Można się jednak pocieszać, że Irlandczycy stracili wczoraj prawie 5 proc., choć to może i pocieszenie marne i trochę niepoprawne politycznie. Marazm na parkiecie jakiego byliśmy świadkami od poniedziałku nie wróżył niczego dobrego. Trzeba jednak pamiętać, że póki nie zejdziemy poniżej 2720 pkt na WIG20, póty tkwimy w trendzie horyzontalnym i „czarny tydzień” raczej się nie powtórzy.

Ostatnio dość sporo miejsca w naszych analizach zajmowały dywagacje na temat przyszłego trendu na GPW. Na razie brak jest nowych informacji, które mogłyby wpłynąć na przebieg dzisiejszej sesji. Oczywiście poza tym, że giełdy za oceanem zamknęły się na umiarkowanych minusach, więc wspinaczkę zaczniemy dziś jeszcze niżej, niż wczoraj spadliśmy.

Warto się więc zastanowić, jak sobie radzić podczas spadków. Inspiracją dla naszych rozważań niech będzie postać Chucka Norrisa. Jak wiadomo powszechnie, gdy Chuck inwestuje w akcje jakiejś spółki, to ta zawsze rośnie. Zawsze.

Niejeden inwestor chciałby być takim Chudkiem Norrisem warszawskiego parkietu. Jak to zrobić? Przeanalizujmy dane historyczne. Podczas siedmiu majowych sesji, które wstrząsnęły indeksami (od 12 do 22 maja br.) Indeks WIG20 stracił 14,40 proc., zaś WIG nieco ponad 12 proc. Najwięcej na wartości straciła w tych dniach spółka Hygienika (- 56 proc.).

Były jednak spółki, które pozwoliły w tamtym czasie zarobić, niczym w szczytowym momencie hossy. Pierwszą jest Masters. W siedem sesji można było na niej osiągnąć zwrot z kapitału rzędu 70 proc. Spółka ma bardzo nieciekawe wyniki finansowe, ale zarząd i akcjonariusze mają głowy pełne pomysłów. W ub. r. spółka np. zamierzała inwestować w uprawę boczniaka. 15 maja akcje Masters zostały dopuszczone do notowań ciągłych. Nieco wcześniej ujawnił się w akcjonariacie spółki inwestor - Adam Buchajski. Deklarował chęć zwołania walnego i zmianę profilu działalności (spółka produkowała odzież dżinsową). Spółka w ostatnim roku pozwoliła zarobić inwestorom godziwe 600 proc. Wspomniane na wstępie 70 proc. wywołała jednak taka oto informacja: Zwołanie NWZA, split akcji 1:30 i emisja akcji z prawem poboru po 7 groszy sztuka. Akcje zdrożały z poziomu 5,5 zł do 9,80 zł. Walne odbędzie się 30 czerwca. Na wczorajszym zamknięciu za jedną akcję Mastera płacono 7,95 zł.

Nieco mniej w czasie ostatnich spadków dał zarobić Milmet. Któż jednak wzgardzi zyskiem rzędu 58 proc.? Tu jednak rozwiązanie zagadki jest dużo prostsze. Na akcje ogłoszono wezwanie. W grę wchodzi jednak nowelizacja przepisów, dotyczących wykupu akcji od mniejszościowych akcjonariuszy. Otóż by taka operacja, by była zgodna z przepisami, musi się odbyć po cenie nie niższej niż pozostałe transakcje inwestora większościowego. W przypadku Milmetu, Vitkovice Holding wcześniej kupował akcje po 25 zł. W wezwaniu zaproponował 16 zł za walor. By być w zgodzie z przepisami musiał podnieść cenę w wezwaniu. Stąd skok o ponad 50 proc.

Za ostatni przykład niech posłuży Eldorado. Spółka od 12 maja do 22 maja zyskała na wartości ponad 50 proc. W jej przypadku był to efekt ogłoszenia przejęcia sieci hurtowni BOS. Dodajmy, że BOS jest niemal dwa razy większy niż Eldorado, zaś przejęcie będzie sfinansowane akcjami, które wyemituje giełdowa spółka.

Tym sposobem mamy pełen katalog cech, jakie powinna mieć udana inwestycja w czasie trendu spadkowego lub horyzontalnego. Podsumowując jest to: Split akcji, emisja z prawem poboru, duży inwestor noszący się z zamiarem wezwania oraz przejęcie konkurenta, ewentualnie wejście nowego akcjonariusza który zmieni profil spółki.

Przejrzymy więc ostatnie informacje. Wczoraj firma Grabski Inwestycje należąca do jednego z współzałożycieli Wirtualnej Polski, poinformowała, że ma 65,6 tys. (5,6 proc.) akcji Pepeesu. Spółka zyskała wczoraj prawie 4 proc. Pepees zajmuje się przetwórstwem ziemniaków i produkcją piwa (browar Łomża), jednak myśli o zmianie profilu działalności. Nie wiadomo jeszcze na jaki. Przebąkiwano coś jedynie o biopaliwach. A może będzie to Internet? Również wczoraj ukazała się ciekawa informacja na temat planów Rafako. Spółka chce przejąć trzech firm gdzieś w Europie. Wyemituje oczywiście na ten cel akcje. Wczoraj walory wzrosły „tylko” 4 proc.

Grono spółek spełniających owe kryteria jest jednak więcej. Bioton przejmuje fabrykę w Indiach za 23 mln zł. Planuje split akcji w stosunku 1 do 5 (lada moment – dokładna data nie jest znana), oraz emisję z pp. Dniem ustalenia prawa do pp będzie 30 czerwiec. Oznacza to, że inwestorzy chętni do zakupu akcji po 0,21 zł - sztuka muszą mieć walory Biotonu na rachunku już 27 czerwca. Po ostatnich wzrostach spółka jest wyceniania na poziomie 30 zł za jeden walor.

Takie podejście do inwestycji nie ma zbyt wiele wspólnego z analizą fundamentalną. Część prezentowanych spółek jest również zdecydowanie przeszacowana. Jednak póki metoda „na Chucka Norrisa” jest skuteczna, to trudno owe fakty ignorować. Istnieje również ciekawa korelacja. Gdy indeksy spadają, spółki informują o emisjach, przejęciach, prawach poboru i splitach. Wygląda na to, że czeka nas istny wysyp takich właśnie informacji.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)