*Myślę że to co obecnie dzieje się na warszawskiej giełdzie może być już nie tylko odreagowaniem ostatnich wzrostów lecz końcem kilkuletniej hossy. *
Wczorajszego dnia na warszawskim parkiecie zdecydowaną przewagę miały niedźwiedzie, indeks WIG20 tracił na zamknięciu 2,81%. Wybiliśmy się tym samym dołem z zakresu konsolidacji przebijając wsparcie, które znajdowało się w okolicach 3750 punktów, ostatecznie indeks zamknął się na poziomie 3725 pkt.
Na minusach zamknęły się praktycznie wszystkie największe spółki, najwięcej stracił PGNiG 5,73% oraz KGHM który spadł o 5,49%. Wyjątkiem była Agora zyskująca 1,27% i Bank BPH zyskujący 0,43.
Na światowych giełdach również królowały spadki, każda zamknęła się na minusie. Londyński FTSE 1000 spadł aż o 3,20%, na amerykańskim parkiecie DJI oraz S&P 500 spadły o 2,30%, Nikkei stracił 2,40%.
Myślę że to co obecnie dzieje się na warszawskiej giełdzie może być już nie tylko odreagowaniem ostatnich wzrostów lecz końcem kilkuletniej hossy.
GPW rosła w znacznej mierze za sprawą funduszy inwestycyjnych, które ostatnio stały się w naszym kraju tak popularne. Należy jednak zwrócić uwagę na to, iż wiele osób wykupując jednostki uczestnictwa widziała tylko i wyłącznie wzrosty, nie była w ogóle przygotowana na spadki. Teraz gdy zawiśnie nad nimi groźba bessy zaczną masowo umarzać jednostki uczestnictwa i właśnie to może wywołać kolejną fale spadków oraz zmianę trendu na najbliższe miesiące.
Ważny będzie poziom poniedziałkowego otwarcia jednakże patrząc na światowe parkiety spodziewam się dzisiaj dalszych spadków, zarówno w Polsce jak i na całym świecie.
Dzisiaj w kraju brak istotnych informacji, w Stanach poznamy odczyt PKB za drugi kwartał oraz odczyt deflatora PKB.
